Nakazy i zakazy nie najlepiej komponują się z wakacyjnym luzem. Mało kto ma tyle samozaparcia, by zaganiać malca do łóżka o 20.30 albo konsekwentnie odmawiać, gdy pociecha błaga o gofra z bitą śmietaną. Wakacje to także czas zmian i nowych doświadczeń, które wywracają do góry nogami ustalony porządek, a czasem zwyczajnie zaskakują (a wtedy: zgadzać się na coś czy nie?).
Na co można pozwolić malcowi podczas wakacji, a na co nie zgadzać się w żadnych okolicznościach? Zapytaliśmy o to dr Małgorzatę Czyżewską, pediatrę.
Czy podczas wakacji przedszkolak może...
…siedzieć w wodzie tak długo, aż będzie siny? Mojego synka trudno wyciągnąć z wody, nawet jeśli jest lodowata, a on ma niebieskie usta.
Nie można dopuszczać do takiego wychłodzenia. Niebieskawe usta i sina skóra świadczą o tym, że mocno obkurczyły się naczynia obwodowe (w ten sposób organizm broni się przed utratą ciepła) i skóra jest niedotleniona. W takiej sytuacji łatwiej o skurcz, co jest niebezpieczne, poza tym malec może się przeziębić. Jeśli kocha wodę, lepiej żeby się kąpał częściej, ale krócej. Gdy z niej wyjdzie, powinien się wytrzeć i rozgrzać.
…nosić ciężki plecak?
Zosia uwielbia się czuć jak turystka. Jeśli już ma coś nosić, lepiej, żeby był to plecak niż torba, bo ciężar rozłożony jest równomiernie na obu ramionach. Kręgosłup przedszkolaka jest jednak delikatny, więc w plecaku powinno być tylko to, co jest niezbędne: kanapki, picie
w małej butelce, jakaś bluza.
…próbować egzotycznych potraww ciepłych krajach?
Może, ale wszystko zależy od tego, gdzie się je kupuje, bo inaczej jest w tureckiej czy greckiej miejscowości wypoczynkowej, a inaczej na – powiedzmy – hinduskiej prowincji. Trzeba się jednak liczyć z tym, że eksperymentowanie z jedzeniem jest ryzykowne, bo ciepły klimat plus inna flora bakteryjna mogą spowodować sensacje żołądkowe. Dlatego warto zabieraćze sobą zapas leków, które pomagają przy biegunkach i zatruciach (Nikofurazyd – jest na receptę, dlatego przed wyjazdem trzeba odwiedzić lekarza, probiotyki – najlepiej takie, których nie trzeba przechowywać w lodówce, np. Enterol czy Dicoflor, środek nawadniający, np. Garstrolit, Orsalit, Floridal).
…pić colę?
Słyszałam, że chroni ona przed biegunką. Cola jest słodka i zawiera kofeinę, więc przedszkolaki w ogóle nie powinny jej pić. Rzeczywiście pomaga przy biegunce, bo hamuje nadmierne ruchy robaczkowe jelit, ale przecież jest wiele leków, które robią to lepiej. Jeśli już musimy w ten sposób leczyć dziecko, możemy ją podać, ale tylko wtedy, gdy już coś się dzieje. Cola powinna być odgazowana, by bąbelki nie drażniły przewodu pokarmowego. Najlepiej jednak skontaktować się z lekarzem: maluchy chorują gwałtownie, a w gorącym klimacie choroba może przebiegać szczególnie ciężko.
…jeść owoce prosto z krzaka?
Nie powinien, ale i tak pewnie będzie to robił. Pół biedy, jeśli zje kilka porze-czek z niepryskanego krzaka w ogródku babci, jednak nie można pozwalać na jedzenie znalezionych w lesie nieumytych jagód. To nie kwestia czyjegokolwiek widzimisię, tylko bardzo poważna sprawa: robiąc to, można zarazić się niebezpieczną chorobą – bąblowicą. Powoduje ją tasiemiec, którego jaja mogą być w kale zarażonych lisów czy psów. Jagody trzeba oczywiście myć także wtedy, gdy się je kupuje na straganie. Pozostałe owoce także, bo poza zwykłym brudem mogą być na nich resztki środków ochrony roślin itd.
…chodzić spać o północy?
Raczej nie powinien, choć oczywiście nie będzie tragedii, jeśli to się zdarzy raz czy dwa, czy nawet siedem razy. Chodzi o to, żeby nie weszło mu to w nawyk, bo po powrocie trudno będzie przywrócić właściwy rytm. Poza tym wakacje są przecież po to, by odpocząć (a więc i wyspać się, a nie zmęczyć). Maluch nie musi oczywiście chodzić spać z kurami – to zresztą niewykonalne, gdy inne dzieci szaleją na placach zabaw do późna – ale północ to jednak przesada.
…urządzać sobie dzień (albo nawet kilka dni), brudasa?
Jeśli to zniesiesz, dziecko może mieć brudne uszy, szyję, na której da się zasiać rzeżuchę, a nawet wąsy z czekolady i stopy brudniejsze niż Pippi Langstrumpf, ale w żadnych okolicznościach nie można mu odpuścić mycia rąk! Brudne ręce to gotowe kłopoty. Za ich pośrednictwem można złapać paskudne choróbska, od żółtaczki pokarmowej po choroby wywołane przez pasożyty, które mogą być np. w piasku. Malec powinien myć je kilka razy dziennie, bezwzględnie po wyjściu z toalety i przed jedzeniem. I powinien robić to porządnie, mydłem, a nie tylko zmoczyć i wytrzeć. Przynajmniej raz dziennie trzeba także umyć miejsca intymne.
…spać pod namiotem?
Synek ma trzy lata.Oczywiście, że może, trzeba tylko zadbać o to, by w nocy nie marzł. Dobry materac, porządny śpiwór plus odpowiednie ubranie i wszystko będzie dobrze.
…żywić się głównie goframi i lodami?
Nie. Nie namawiamy, by dziecku nie kupować gofrów albo lodów (to pewnie i tak się nie uda), bo w końcu wakacje to nie wczasy odchudzające, ale maluch nie może żywić się wyłącznie w ten sposób. Jedzenie tego typu jest bezwartościowe, kaloryczne i w nadmiarze może być szkodliwe. Poza tym łatwo się do niego przyzwyczaić. Najlepiej ustalić z dzieckiem zasady dotyczące jedzenia tego typu smakołyków. Zasada nr 1: „Albo gofry, albo lody (a nie i to, i to)”. Zasada nr 2: „Frytki nie zastępują obiadu, a słodka bułka kolacji”. Itd.
…jeść ryby ze smażalni?
Tak, byle nie w takiej,w której śmierdzi starym olejem (jest szkodliwy, a poza tym skoro właściciele oszczędzają na oleju, można założyć, że nie kupują także środków czystości). Przedszkolak może jeść ryby pod każdą postacią, a więc także smażone. Lepsze są jednak pieczone albo z grilla.
…darować sobie obiad?
Oczywiście. Zamiast obiadu możecie zjeść obiadokolację (dziecko powinno do niej zasiąść najpóźniej dwie godziny przed snem). Malec nie może jednak biegać przez cały dzień z pustym brzuchem (poza tym po kąpieli w chłodnym morzu będzie mieć ochotę na coś kalorycznego), warto więc zabrać ze sobą coś, co się nie psuje, jest sycące, np. kanapki, owoce, herbatniki, wafle ryżowe i inne zdrowe przekąski. Warto wziąć ze sobą także niegazowaną wodę mineralną.
…jeść wyłącznie kanapki, zupy w proszku i kiełbaski z ogniska?
Dzieci w ogóle nie powinny jeść zupek w proszku (zawierają glutaminian sodu, sól i niewiele więcej), więc ten pomysł odpada. Kanapki są OK, jednak przedszkolak powinien jeść także coś na ciepło. Pieczone kiełbaski mu nie zaszkodzą, ale nie można żywić go wyłącznie nimi – są ciężkostrawne. Jeśli na polu namiotowym jest kuchnia, możesz przygotowywać posiłki niemal takie jak w domu. Jeśli nie ma, weź ze sobą kuchenkę z butlą. Przydać się może także przenośny grill (mięso powinno być niezbyt mocno przyprawionei bez spalenizny). Warto zabrać ryż, kasze gryczaną, makarony, płatki śniadaniowe. Warzywa, masło, mięso i wędliny trzeba kupić na miejscu. Niezłym rozwiązaniem są dania w słoiczkach (pojawiły się zupki dla starszych dzieci, warzywa, mięso itd.), bo nie trzeba ich przechowywać w lodówce.