Zamknijcie oczy, zanurzcie się w marzeniach i spróbujcie przywołać obrazy, znane Wam z filmu "Szczęki". Po ilu sekundach usłyszycie te ciężkie, mroczne i złowieszcze dźwięki towarzyszące ludojadowi, wynurzającemu się z głębin?
A teraz przypomnijcie sobie opening "Gwiezdnych wojen". Ciemne tło, gwiazdy i przesuwające się po ekranie zdania, wprowadzające nas w historię rozgrywającą się „dawno, dawno temu w odległej galaktyce”. I ta muzyka. Na pewno ją znacie. Jest epicka, prawie arogancka, gwarantująca wielką przygodę. Moi Drodzy kurtynę czas podnieść i poznać Johna Williamsa – człowieka, którego muzyka wylansowała te i wiele innych hollywoodzkich produkcji.
Wielki amerykański kompozytor, dyrygent i pianista w jednym. W przemyśle filmowym istnieje już od ponad czterdziestu lat, a każde kolejne jego dzieło na trwale wpisuje się w historię kina. Wydaje się, jakby John Williams doskonale rozumiał potrzeby zarówno twórców filmowych, jak i wymagającej widowni. Pierwszym zapewnia niesamowitą ścieżkę dźwiękową, która staje się znakiem rozpoznawczym ich filmów, a drugim dostarcza niezapomnianych wrażeń podczas ich oglądania. Do dziś przechodzą mnie dreszcze na samo wspomnienie Lorda Vadera, wzruszam się, gdy słyszę muzykę z "Parku Jurajskiego". A do moich ulubionych motywów filmowych, należą te z "Kevina samego w domu", "E.T.", "Hook’a" oraz "Harry'ego Pottera i kamienia filozoficznego". A to przecież zaledwie skromna część jego twórczości!
Wyobraźcie sobie teraz, że jedna osoba napisała wszystkie przeboje dla Bee Gees w latach 70-tych dla Madonny w latach 80-tych oraz Oasis w latach 90-tych. Niemożliwe? A jednak. John Williams to zrobił. Co prawda nie dla nich, lecz dla świata filmu, co wielokrotnie zostało docenione przez krytyków. Ten wspaniały kompozytor jest zdobywcą pięciu Oscarów, siedemnastu nagród Grammy, trzech Złotych Globów, dwóch nagród Emmy, pięciu nagród BAFTA oraz innych. Nie wspominam przy tym o niezliczonej liczbie nominacji, które otrzymał. Wielki talent? Bez wątpienia. Nie zrodził on się jednak sam z siebie, lecz jest on wynikiem wieloletniej nauki i samodyscypliny.
Po ukończeniu North Hollywood High School w 1950 roku, John Williams dostał się do Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Studiował tam komponowanie pod okiem Mario Castelnuovo-Tedesco. Następnie uczęszczał do Juilliard School w Nowym Jorku, gdzie uczył się gry na pianinie. Gdy mieszkał w Nowym Jorku dorabiał jako pianista jazzowy, zarówno w klubach jak i w studiach nagraniowych. A gdy nabrał pewności siebie powrócił do Los Angeles, gdzie rozpoczął karierę w przemyśle filmowym, współpracując z takimi kompozytorami jak Bernard Herrmann, Alfred Newman i Franz Waxman. W latach 60-tych zaczął pisać muzykę do wielu produkcji telewizyjnych i już wtedy nagrodzono go dwiema nagrodami Emmy. Kolejne tryumfy święcił na początku lat 70-tych za sprawą muzyki do "Skrzypka na dachu". W roku 1975 został nagrodzony Oscarem, Złotym Globem i nagrodą BAFTA za muzykę do filmu "Szczęki" Stevena Spielberga. Jednak prawdziwa burza wokół jego osoby miała się dopiero rozpętać. I stało się! W 1977 roku premierę miała pierwsza część gwiezdnej trylogii George’a Lucasa, a wraz z nią cały świat poznał mroczną stronę mocy i będący jej muzycznym odzwierciedleniem Marsz Imperium. To chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych motywów filmowych, a cała muzyka, którą opatrzony jest film od lat zajmuje pierwsze miejsca w zestawieniach na najlepsze ścieżki dźwiękowe w historii kina. John Williams z dnia na dzień stał się żywą legendą.
Muzyka Johna Williamsa
W kolejnych latach zasłynął zwłaszcza ze współpracy ze Stevenem Spielbergiem dla którego skomponował muzykę do całej serii przygód Indiany Jones’a oraz takich filmów, jak "E.T." , "Imperium słońca", "Hook", "Zaginiony Świat: Park Jurajski", "Amistad", "Lista Schindlera", "Złap mnie jeśli potrafisz", "Raport Mniejszości", "Terminal" czy "Monachium". W międzyczasie stworzył niezapomniane ścieżki dźwiękowe do komedii "Akademia policyjna", "Kevin sam w domu", "Kevin sam w Nowym Jorku", jak również do trzech pierwszych części przygód Harry'ego Pottera oraz melodramatu "Wyznania gejszy". Jego muzyka pojawiła się w sumie w blisko osiemdziesięciu produkcjach telewizyjnych i kinowych!
John Williams jest już ikoną światowej kinematografii. Ostatnio jego muzyka ponownie towarzyszyła Indianie Jones'owi, będącego tym razem na tropie trzynastu kryształowych czaszek. A fani talentu tego wielkiego kompozytora będą musieli poczekać na kolejną odsłonę jego twórczości aż do 2011 roku, kiedy to na ekrany kin wejdzie ekranizacja komiksu "The Adventures of Tintin: Secret of Unicorn".
Fot.Daytonphilharmonic.com