Ciężko oddać słowami to, co 15 maja działo się w Hali Arena w Poznaniu. Dzieci biegające po hali, klaszczące, tańczące, śpiewające, a nawet wijące się po ziemi. Już dawno nie byłam na koncercie, na którym panowałaby tak radosna atmosfera!
Wychowałam się na bajkach Disneya. Do tej pory lubię czasem cofnąć się w czasie i sięgnąć po "Aladyna", "Piękną i Bestię", czy "Małą syrenkę". Uważam, że w każdym z nas tkwi dziecko, tylko nie każdy się do tego przyznaje. Ja się tego nie wstydzę i tak w końcu to wykrzyczę: KOCHAM DISNEYA! Byłam jednak w błędzie sądząc, że w spokoju wysłucham przepięknych kompozycji Alana Menkena, Eltona Johna, czy Hansa Zimmera. Uwierzcie mi, nikt nie był w stanie poskromić tego małego żywiołu zwanego dziećmi. Nawet dyrygent Sławomir Chrzanowski nie prosił o ciszę, bo nie było sensu. Zamiast tego namawiał dzieci do śpiewania piosenek oraz klaskania, a przede wszystkim do dobrej zabawy.
Nasza podróż do zaczarowanego świata Walta Disneya rozpoczęła sie od Danii, a właściwie to od oceanicznych głębin. Zanim rozbrzmiała muzyka dyrygent zrobił krótką zapowiedź filmu, coś w rodzaju zagadki dla publiczności. Dzieci nie miały wątpliwości, że chodzi o przygody Arielki i chórem wykrzykiwały imię syrenki. Halę wypełniły odcienie błękitu (wszystko dzięki przeróżnym światełkom zgromadzonym wokół ekranu) nasza podróż do podwodnego królestwa Trytona właśnie się zaczęła. Melodie z piosenek Part of Your World, Under The Sea, Poor Unfortunate Souls i Kiss The Girl razem z innymi melodiami ze ścieżki dźwiękowej "Małej syrenki" (m.in. Main Titles, Eric To Rescue i Happy Ending) ułożone chronologicznie sprawiły, że dzięki muzyce na nowo przeżyliśmy przygody syrenki od samego początku aż po samiutki koniec. Historia Arielki dobiegła końca, lecz nasza przygoda dopiero się zaczęła!
Razem z orkiestrą odwiedziliśmy położony we Francji zamek straszliwej Bestii, z Bernardem i Bianką udaliśmy się do Krainy Kangurów, poczuliśmy klimat arabskiej nocy, wybraliśmy się na wycieczkę do dalekich Chin, znowu powróciliśmy na chwilę do Francji, by tym razem zwiedzić Katedrę Notre Dame, a na koniec wyruszyliśmy w głąb dzikiej afrykańskiej dżungli na poszukiwanie króla zwierząt. Przed każdą muzyczną podróżą Sławomir Chrzanowski zagadywał dzieci i podobnie jak w przypadku "Małej syrenki" robił krótkie zapowiedzi kolejnych bajek Disneya. Zadaniem dzieci było zgadnąć, o którą bajkę chodzi. Ba! Przy zapowiedzi "Mulan" jeden z chłopców pokusił się nawet o zaprezentowanie szerszej publiczności swojej znajomości języka chińskiego, czym do łez rozbawił zgromadzoną publiczność.
Podczas koncertu wzruszyłam się kilka razy, zwłaszcza wtedy gdy moich uszu dobiegły przepiękne kompozycje Alana Menkena z "Pięknej i Bestii" oraz "Aladyna" (naprawdę musicie usłyszeć, jak dzięki muzyce na nowo ożyła wspaniała opowieść o lampie, jej właścicielu i zwariowanym dżinie – to było bezcenne przeżycie!). Brakowało mi niestety muzyki z "Pocahontas" i "Herkulesa". Chyba wszyscy wierni fani muzyki filmowej zgodzą się, że soundtrack do "Pocahontas" jest jednym z najpiękniejszych w historii kina i muzyki! Odebrałam to jako swego rodzaju potwarz. Bo jak to możliwe, żeby podczas koncertu Magicznej Muzyki Disneya nie wysłuchać najbardziej magicznej ścieżki dźwiękowej?
Jednak orkiestra tak cudownie wyczarowała fragmenty melodii, które towarzyszyły jednym z najpiękniejszym animacji Disneya ("Mała syrenka", "Piękna i Bestia", "Bernard i Bianka", "Aladyn", "Mulan", "Katedra Notre Dame" i "Król lew"), a Sławomir Chrzanowski był tak sympatyczny, że można im to wybaczyć. Pamiętacie jak pisałam o światełkach zgromadzonych wokół ekranu? To kolejny powód dla którego warto pójść na koncert, ponieważ kolory tych światełek zmieniały się w zależności od przedstawianej na ekranie historii, coś pięknego! Naprawdę żałowałam, że nie wzięłam ze sobą aparatu fotograficznego! Na sam koniec naszej muzycznej podróży pojawiła się Karolina Trębacz, która rewelacyjnie zaśpiewała piosenkę Prawie udało się z najnowszej animacji Disneya "Księżniczka i żaba". Po tym występie nie byłam w stanie wykrztusić z siebie nic poza jednym wielkim WOW. Karolina powaliła mnie na kolana tym wykonaniem. Na żywo brzmiała jeszcze lepiej niż w bajce!
Poznań to dopiero drugie miasto tej niesamowitej trasy koncertowej. Jeśli chcecie cofnąć się w czasie i znowu poczuć się dziećmi, bądź po prostu miło spędzić czas zapraszam na koncert do Gdyni (28 maja) bądź Wrocławia (30 maja). Zaufajcie mi. Nie będziecie tego żałować. Magiczny Koncert muzyki Disneya to półtorej godziny wspaniałej rozrywki dla całej rodziny!
Fot. Magicznekoncerty.pl