„Zimowy monarcha” otwiera trójksiąg opisujący dzieje króla Artura, najbardziej bodaj wyeksploatowanego władcy w historii. Wszyscy przynajmniej po trosze kojarzą tę postać – legendarny, sprawiedliwy król z koszmarnym pechem w miłości plus, jako bonus, kilka wiedźm i magiczny miecz. Nuda? Jakby tego było mało, książka była już tłumaczona na język polski i ukazała się dobrych 15 lat temu, nakładem nieistniejącego dzisiaj Wydawnictwa Da Capo. Okazuje się jednak, ze utalentowany pisarz potrafi podać w sposób atrakcyjny nawet przemieloną na drobno historię, a upływ lat nijak nie odbiera powieści atrakcyjności.
Książki Cornwella przemieniają pokrytą patyną legendę w opowieść o ludziach z krwi i kości. W „Zimowym monarsze” próżno szukać żywych posągów, ani Artur ani jego, znani wszystkim, towarzysze, nie są postaciami z opowiadanych ku uciesze dzieciaków bajek. Specjalizujący się w zgrabnym przedstawianiu realiów historycznych, Cornwell z detalami opisał targany konfliktami, mroczny i nieprzyjazny świat średniowiecznej Brytanii. Narratorem powieści jest Derfel, jeden z wojowników Artura, podopieczny Merlina, który u schyłku życia wraca pamięcią do zamierzchłych wydarzeń. Jego opowieść jest subiektywna, jednostronna i pozbawiona upiększeń. „Zimowy monarcha” nie jest książką utrzymaną w konwencji legendy – wrażliwszych czytelników mogą zaskoczyć realistyczne, żeby nie powiedzieć ‘naturalistyczne’ opisy walk, magicznych obrzędów, czy… porodów. Zdecydowanie – Brytania w piątym wieku po narodzeniu Chrystusa nie była wesołym miejscem. Co ciekawe, magia w cyklu Cornwella nie zajmuje tak eksponowanego miejsca, jak w innych wersjach legendy – pisarz koncentruje się na świecie rzeczywistym, co wychodzi książce na zdrowie. Zamiast potężnych zaklęć, mamy gusła i zabobony, zamiast boskich interwencji – ludzkie działanie. Zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł, nawet jeśli zna się na pamięć dzieje Camelotu.
Ale „Zimowy monarcha” to nie tylko piorunujące opisy scen batalistycznych (w tym Cornwell jest mistrzem!) i dziwnych pogańskich obrzędów (najczęściej nieskutecznych) – to przede wszystkim piękna, miejscami gorzka opowieść o wojnie i miłości, namiętności i klęsce rozgrywająca się w przełomowym dla Brytanii okresie, w czasie, gdy pogaństwo ustępowało z wolna miejsca religii chrześcijańskiej. Dzięki powieściom Cornwella Artur, postać, jakby nie było, historyczna, przestaje być mitycznym herosem, a staje się człowiekiem – mężczyzną owładniętym namiętnością, uczuciem, które wpływa na tok jego myślenia i wymusza podejmowanie niewłaściwych decyzji. Konsekwencje bywają krwawe…
Bernard Cornwell został odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego – najzupełniej zasłużenie. Mimo ogromnego ładunku emocji, mimo brutalnych opisów bitew, „Zimowy monarcha” czyta się właściwie sam – dokładnie tak, jak powinna się czytać naprawdę dobra powieść.
Egzemplarz recenzencki udostępnił Instytut Wydawniczy Erica.
Iwona Kołtek
UWAGA!!! KONKURS DLA INTERNAUTÓW!!!
Chcesz wygrać pierwszy tom „Trylogii Arturiańskiej” Bernarda Cornwella?
Zarejestruj się na Portalu We-Dwoje.pl
(jeżeli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się).
Pomyśl kogo wytypował(a)byś do roli króla Artura w polskiej (!) ekranizacji powieści Cornwella "Zimowy monarcha" i dlaczego?
Na wszystkie propozycje czekamy pod adresem: sylwia@we-dwoje.pl.,
do 31 maja 2010.
Zarejestruj się na Portalu We-Dwoje.pl
(jeżeli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się).
Pomyśl kogo wytypował(a)byś do roli króla Artura w polskiej (!) ekranizacji powieści Cornwella "Zimowy monarcha" i dlaczego?
Na wszystkie propozycje czekamy pod adresem: sylwia@we-dwoje.pl.,
do 31 maja 2010.