"Wieczni" - We-Dwoje.pl recenzuje

„Opowieść o obsesji” – to chyba najlepsze podsumowanie dla książki Almy Katsu. Ta wielowątkowa, wielopłaszczyznowa powieść pochłania opowiadaną przez autorkę historią i bohaterami, którzy praktycznie ożywają na kolejnych kartkach. Podobno szykuje się trylogia. Ja już z przyjemnością czekam.
/ 09.06.2011 07:11

„Opowieść o obsesji” – to chyba najlepsze podsumowanie dla książki Almy Katsu. Ta wielowątkowa, wielopłaszczyznowa powieść pochłania opowiadaną przez autorkę historią i bohaterami, którzy praktycznie ożywają na kolejnych kartkach. Podobno szykuje się trylogia. Ja już z przyjemnością czekam.

Do szpitala w małym miasteczku St. Andrews, policja przywozi młodą dziewczynę. Doktor Luke Findley nie znajduje na jej ciele urazów i nie może ukryć zdziwienia, kiedy słyszy, że subtelna Lenore jest podobno wyrachowaną morderczynią, która niedawno zadźgała mężczyznę na śmierć.

Sama Lenore widzi w nim bratnią duszę i postanawia podzielić się z doktorem historią własnego, znacznie dłuższego niż u zwykłych śmiertelników życia. W ciągu kilku następnych dni Luke usłyszy magiczną opowieść jej życia, naznaczonego cierpieniem i miłością, która – choć potężna – miała nigdy nie zostać spełniona. To historia kobiety, która kochała tak mocno, że była gotowa ponieść najwyższe z możliwych poświęceń, jakie może ponieść człowiek.
Książka Almy Katsu opiera się na opowieści życia głównej bohaterki oraz historii tego, jak stała się istotą nieśmiertelną. Szczerze nie lubię wielopłaszczyznowych, wielopoziomowych historii i zaburzania chronologii wydarzeń, ale przyznać muszę, że tą czyta się wyjątkowo dobrze. Obierając Lenore jako centralny punkt wszystkich wydarzeń, Alma Katsu opowiada historię wielkiego, chociaż w gruncie rzeczy jednostronnego uczucia kobiety i tego, co była zrobić, aby o to uczucie walczyć. Każda z tych, w zasadzie równoległych i osobnych historii wciąga tak samo, razem tworząc niepowtarzalną całość, bez reszty wciągającą czytelnika. To jedna z tych książek, która porywa od pierwszej strony, trzymając czytelnika w mocnych ryzach oszałamiającej opowieści. Katsu pewnie porusza się między kolejnymi epokami, barwnie i szczegółowo opisując kolejne lata w jakich przemieszczają się bohaterowie. Ta książka czaruje nie tylko samą, w gruncie rzeczy dość smutną historią, ale i samymi, nawet najbardziej drobnymi szczegółami. Nie wyobrażam sobie, że będzie choć jeden czytelnik, który nie da się porwać tej miłosnej opowieści z pogranicza romansu, horroru i science – fiction. Trzeba bardzo sprawnego autora, żeby tak sprawnie żonglować pomiędzy gatunkami, ale Alma Katsu wychodzi z nawet największych zawirowań swojej opowieści obronną ręką. Ta powieść jest jak rwąca rzeka; kiedy już wpadnie się w jej sidła nie ma odwrotu. Trzeba dopłynąć do brzegu. Ale ta podróż warta jest każdego wysiłku.