Gładka jak jedwab opowieść Chińczyka z Wielkiej Brytanii.
Tytuł jest nieco mylący. Wprawdzie główny bohater Johnny Lim zajmuje się handlem tkaninami, ale kulisy jego pracy nie mają większego znaczenia dla akcji. Z gładką, ulotną materią kojarzy się jednak sposób narracji. Z jedwabiu wydają się też utkane marzenia wszystkich postaci. Ulotne, bo żadne z nich się nie spełnia.
Powieść składa się z trzech części. Każda z opowieści wnosi nowe szczegóły do portretu Johnny’ego Lima, kupca, którego postawa w czasie II wojny światowej jest kontrowersyjna. Choć główny rozdział akcji rozegra się w cieniu wojny, w 1941 roku, niezwykłej urody powieść Awa to przede wszystkim historia miłości. W tym przypadku – rujnującej życie wszystkim bohaterom. Ukazując ich emocjonalną szarpaninę, pisarz świadomie nawiązuje do najbardziej ekspresyjnych form wypowiedzi.
Nie przypadkiem Worm i Kunichika są wielbicielami opery i śpiewają jak postacie z chińskiego teatru cieni. Jak wyjęta z niego jest też – olśniewająca! – scena konfrontacji aż trzech rywali. Tym sposobem Chińczyk żyjący w Wielkiej Brytanii dystansuje się od teatralnego wymiaru tragedii. Z drugiej jednak strony, osadzając ją w zmysłowej scenerii Malajów, sprawia, że nie można się od niej oderwać.
Marta Mizuro/Przekrój
Tash Aw, "Faktoria jedwabiu", przeł. Małgorzata Jatowska,
wyd. Muza, Warszawa 2007, s. 368, 32,50 zł