"Tacierzyństwo - czyli ciąża i poród według mężczyzny". Zbigniew Urbański, znany szerzej jako były mąż Katarzyny Skrzyneckiej, a obecnie partner Katarzyny Gawrońskiej, napisał książkę o tym jak mężczyźni przygotowują się na zostanie tatusiem.
fot. Zwierciadło
Pisarstwo - dość nietypowa rola jak dla emerytowanego policjanta, który szczyci się tym, że wybrał ten właśnie zawód ze względu na możliwość pójścia na wcześniejszą emeryturę. Złośliwi twierdzą, że swoją karierę w show biznesie zawdzięcza Kasi Skrzyneckiej. To ona go wylansowała. I trudno się dziwić takim opiniom. Który polski, emerytowany policjant zostaje celebrytą? Myślę, że to pierwszy przypadek w naszym kraju. Być może to dość złośliwe, ale zastanawiam się, jak będzie się czuć dziewczynka, która dowie się, że jej tatuś poszedł na emeryturę jeszcze zanim przyszła na świat? Być może byłaby szczęśliwa, gdyby nie fakt, że jej tatuś jest teraz jeszcze bardziej zapracowany niż kiedyś. Książki, wywiady, występy w telewizji. Mnóstwo pracy. No ale w końcu to ma być recenzja książki, a nie opis życia Urbańskiego i gdybanie na jego temat, więc przejdę do rzeczy.
Książka jest dość zabawna. Ma tylko jedno małe ale. Autor nie liczy się w przypadku jej pisania z przeciętnym polskim przyszłym tatusiem, który nie ma tyle szczęścia, co on, nie dostaje emerytury rzędu ponad 2 tys. zł i nie dorabia jako showman w TV. Autor pisze o tym ile kosztuje dziecko, że może nie zdobyć takiej sumy pieniędzy. Wszyscy wiemy, że dzieci są drogie, jednak nie należy popadać w paranoje. Co ma zrobić przeciętna polska rodzina, której zarobki wynoszą około 2 - 3 tys. zł. na miesiąc. Ma się powiesić, że nie stać ich na super bajery, czy dziecięce gadżety? Dość nietaktowne jest wymienianie tych wszystkich planowanych wydatków, obliczanie ich kosztów i załamywanie się skąd na to wszystko wziąć pieniądze!
Poza tym małym szczególikiem książka prezentuje się zadziwiająco spójnie, śmiesznie i autentycznie. Autor pokazuję ciąże kobiety widzianą oczami mężczyzny. Podpowiada jak przygotować się na rolę ojca. Do wszystkiego trzeba dojrzeć. Niektóre fragmenty mogą szokować, inne zastanowić, ale wszystkie są tym, co mężczyźni czują przed pojawieniem się dziecka
W całej tej historii ujmujące jest to, jak Zbigniew próbuje wczuć się w sytuację kobiety i zrozumieć ją, chociaż przychodzi mu to z trudem. Autor uwypukla też, świadomie lub nie, pewien problem, który pojawia się u wielu par. Kobieta oczekuje czegoś od mężczyzny i ma nadzieję, że on się domyśli (kobiety często same domyślają się czego ktoś od nich oczekuje), kiedy facet tak naprawdę nie ma pojęcia, czego się od niego wymaga. Partnerka nie mówi o tym głośno, a on nie wie, że jest jakiś problem. Z tego tytułu często rodzą się potężne awantury, spięcia, których on w ogóle nie rozumie, a ona uważa, że to przez brak miłości. Ciężko się w tym wszystkim połapać.
Urbański wysnuwa ciekawe stwierdzenie, że prawdziwym mężczyzną zostaje się wtedy kiedy daje się życie innej istocie. Ma się wówczas to poczucie spełnienia. Oprócz tego wspomina o tym, że tak naprawdę mężczyźni marzą o tym, by stać się rodzicem, tylko się tego zwyczajnie boją. Muszą znaleźć odpowiednią partnerkę, z którą chcieliby mieć dzieci i pokonać szereg samczych trudności. Jakich? O tym dowiecie się czytając książkę.
Poza tym życie, czyli burza hormonalna kobiety, kłótnie bez powodu, radość z każdego nowego wydarzenia, pierwszego ruchu dziecka w brzuszku mamusi, poznania płci, kumple przyszłego tatusia, mądre męskie rady, czyli wzloty i upadki, opisane w sposób łatwy lekki, przyjemny, nie pozbawiony humoru i ciekawych spostrzeżeń. Aż dziw bierze, że to dzieło stworzył nie kto inny, a właśnie Zbigniew Urbański. Książka być może ma na celu wylansowanie tatusia, mimo to warta jest polecenia.