"Śmierć cię pokocha" - We-Dwoje.pl recenzuje

Nie ma już chyba wielu nowych słów na to, jak opisać kryminały Nory Roberts. Wciągające? Ciekawe? Angażujące? Wszystko to już było. Dlatego też, bez specjalnych opisów, pozwalam sobie przedstawić kolejną, bardzo dobrą książkę jednej z najbardziej poczytnych pisarek na świecie. Będzie hit i w Polsce?
/ 29.10.2010 00:21

Nie ma już chyba wielu nowych słów na to, jak opisać kryminały Nory Roberts. Wciągające? Ciekawe? Angażujące? Wszystko to już było. Dlatego też, bez specjalnych opisów, pozwalam sobie przedstawić kolejną, bardzo dobrą książkę jednej z najbardziej poczytnych pisarek na świecie. Będzie hit i w Polsce?

Na razie będzie porządny kryminał i sensowna historia. Deena McMasters ginie w wyjątkowo okrutny sposób. Zostaje zgwałcona i zamordowana, są też dowody na to, że była wiele godzin torturowana. Ojciec Deeny, kapitan policji, prosi aby śledztwo poprowadziła, znana ze swojej skuteczności porucznik Eve Dallas. Przybywszy na miejsce, Eve od razu podejrzewa, że śmierć dziewczyny może mieć coś wspólnego z pracą jej ojca. Rozpoczyna się mozolne śledztwo i poszukiwanie mordercy. Dowody wskazują jednoznacznie na określone hipotezy. Tylko czy dowody są ważniejsze niż instynkt śledczy znanej już pani porucznik?

Mam silne podejrzenie, że Nora Roberts nie śpi, nie je, nie ma też żadnych kontaktów z innymi ludźmi. Trudno jest mi uwierzyć, że przy takiej częstotliwości wypuszczanych na rynek książek, ma jeszcze chociaż pięć minut na jakiekolwiek inne czynności niż pisanie. A dla nas to sam zysk. Roberts po raz kolejny udowadnia, że znalazła idealną receptę na doskonały produkt kryminalny. To taka mieszanina akcji, sensacji, kryminału, wszystko zaś przyprawione jest seksem, niemalże tradycyjnym dla książek Roberts. Na szczęście pozostającym tutaj nic nie znaczącym tłem, epizodem.  W książce kryminalnej, to właśnie ta kryminalna opowieść  ma zdominować całą fabułę i tutaj bez wątpienia tak jest.

To kolejna doskonale poprowadzona książka. Roberts już dawno stworzyła nieprawdopodobnie żywych bohaterów, których umieściła w tak plastycznym środowisku, że trudno jest się oprzeć wrażeniu, że sami uczestniczymy w jej opowieści. To z jej bohaterami śledzimy kolejne, często niespodziewane wydarzenia, aż do samego, na szczęście nigdy nie udziwnionego końca. To porządny kryminał, sensowny, logiczny, nagradzający czytelnika. Kończymy i chcemy więcej, mając na szczęście świadomość, że to więcej zaraz nastąpi. Mówimy przecież o Norze Roberts, autorce 150 książek, większość z których wskoczyła od razu na szczyty list bestsellerów. A my czytamy, czytamy, czytamy…