Pomiędzy światami - recenzja

Amerykańskie nastolatki dzielą się na dwie kategorie: bogatych, pięknych i podłych oraz na: biednych, brzydkich ale z zasadami. Opis pasuje co do drugiego amerykańskiego filmu o nastolatkach, dla nastolatków. Ten niezbyt skomplikowany schemat skaża też coraz szerzej amerykańską literaturę młodzieżową. Wiadomo, skoro dla młodzieży, musi być łatwe, lekkie i przyjemne. Komercyjne. Dochodowe.
/ 11.01.2012 06:59

Amerykańskie nastolatki dzielą się na dwie kategorie: bogatych, pięknych i podłych oraz na: biednych, brzydkich ale z zasadami.  Opis pasuje co do drugiego amerykańskiego filmu o nastolatkach, dla nastolatków. Ten niezbyt skomplikowany schemat skaża też coraz szerzej amerykańską literaturę młodzieżową. Wiadomo, skoro dla młodzieży, musi być łatwe, lekkie i przyjemne. Komercyjne. Dochodowe.

Tacy z pozoru są bohaterowie powieści pani Jessici Warman. Rozbijają się drogimi furami, imprezują, są narcystyczni i popularni. Jednak amerykański sen już od pierwszych stron okazuje się być koszmarem. Główna bohaterka (ta z obozu pięknych i bogatych) jest martwa. I to z marszu, od pierwszych słów powieści. Co prawda dowiaduje się o tym dopiero po paru stronach, nie zmienia to jednak faktu, że jej różowy świat się zawalił, a historia dopiero się zaczyna.

Elizabeth widzi własne ciało monotonnie obijające się o jacht, na którym wieczór wcześniej świętowała swoje osiemnaste urodziny, sytuacja nie pozostawia wiele do domysłu. Jednak… jak do tego doszło, wypadek czy…? Płacze, krzyczy, prosi, a nikt jej nie slyszy, noo.. oprócz jednej osoby – ale on też jest nikim, ubogi, mało popularny, nieśmiały chłopak, który zginął parę miesięcy wcześniej.

Największym atutem historii jest sposób jej opowiadania i nie chodzi o to, że bach, mamy trupa od pierwszych stron książki i historia toczy się dalej. Opowieść pani Warman kluczy pomiędzy teraźniejszością a wspomnieniami martwych dzieciaków, skupiając się głównie na przeszłości - to ona tworzy główny nurt historii, dając wrażenie czytania książki pisanej wspak – co mimo dość prostolinijnej fabuły nadaje całości smaku.

Elizabeth i Alex, którzy w realnym świecie nie zamieniliby słowa, są dla siebie jedynym towarzystwem. Stają się widzami dalszego życia swoich rodzin, a także przenoszą się we wspomnienia, gdzie mogą obserwować siebie i innych z perspektywy osoby trzeciej. Oglądana z za uchylonych drzwi przeszłość ujawnia nieprzyjemną prawdę o bliskich, i nich samych. Elizabeth nie wiele pamięta ze swojego życia, oglądanie filmu napływających wsopmnień, pozwala jej odzyskać tożsamość. Z zawstydzeniem odkrywa, że pomimo popularności była też okrutna i bezmyślna.

„Pomiędzy światami” nie jest powieścią sensacyjną. Ma momenty, ale nie jest wielce zaskakująca. Owszem jest tajemnica, nawet kilka, jednak fabuła od początku rozwija się w jasno określonym kierunku. Za przyciągającą czytelników historią dwóch uwięzionych na ziemi duchów, kryje się bardzo dobrze skonstruowana powieść psychologiczna. Owszem, Elizabeth jest amerykańsko bogata i piekna, rozpuszczona i wredna, jednak nie można jej zarzucić, że jest płaską postacią. Przyglądając się wspomnieniom z różnych etapów jej życia, przestajemy ją odbierać jako typową nastolatkę, bo za blichtrem i błyskotkami kryje się coś więcej. Wraz z bohaterką i Alexem (który początkowo nie trawi dziewczyny) dowiadujemy się, że nie zawsze taka była, że w jej przeszłości kryją się sprawy, które wypaczyły jej z pozoru idealne życie i zmieniły na zawsze.

Co kryje się w jej wspomnieniach? Guzik, nic nie powiem.. sięgnijcie po książkę

Redakcja poleca

REKLAMA