Noworoczne postanowienia (A.D. 2010)

„I w p...u! I wylądował! I cały misterny plan też w p...u!” - można by powtórzyć za Siarą z „Kilera”, budząc się o poranku kolejnego nowego roku. Prawda? A miało być tak pięknie! Miały być ćwiczenia, bieganie, dbanie o kondycję, rzucenie fajek, ograniczenie alkoholu, zbalansowana dieta, odkładanie części wypłaty na „czarną godzinę”... Tyle różnych wspaniałości mieliśmy robić i co? Pffrrrrrllll! Nico!
/ 04.01.2010 10:10
„I w p...u! I wylądował! I cały misterny plan też w p...u!” - można by powtórzyć za Siarą z „Kilera”, budząc się o poranku kolejnego nowego roku. Prawda? A miało być tak pięknie! Miały być ćwiczenia, bieganie, dbanie o kondycję, rzucenie fajek, ograniczenie alkoholu, zbalansowana dieta, odkładanie części wypłaty na „czarną godzinę”... Tyle różnych wspaniałości mieliśmy robić i co? Pffrrrrrllll! Nico!

Ilu z nas będzie mieć podobne myśli, patrząc przez okno na wstający nowy dzień... Wróć! Na dzień, który dawno wstał, bo raczej bladym świtkiem nikt z nas się nie zerwie po nocy sylwestrowej. W końcu wolne od pracy (pamiętając jednak o tych, co muszą pracować – ukłon w ich stronę!), można pospać dłużej. Chyba że dzieci nie dadzą...
Coś z tymi postanowieniami noworocznymi trzeba zrobić. Tylko co? Znów stworzyć listę, której i tak nie będziemy się trzymać dłużej niż przez dwa-trzy tygodnie? Dopisanie do listy „dotrzymywać noworocznych postanowień” jak to robiliśmy rok temu też nie zdało egzaminu. Ot, kolejny niezrealizowany punkt.

Noworoczne postanowienia (A.D. 2010)

A może tym razem, zamiast rygorystycznych, nierealnych punktów na śmiechu wartej liście, o której już w momencie jej układania wiemy w głębi duszy, że jest tylko formalnością, założyć sobie ot, takie zwykłe, a uprzyjemniające życie cele:
  • uśmiechać się jak najczęściej;
  • w rozmowie z drugim człowiekiem zawsze znaleźć coś, co można skomplementować;
  • nie narzekać;
  • starać się dojrzeć pozytywy w każdej sytuacji;
  • przy niepowodzeniach nie popadać w marazm tylko szukać alternatywy;
  • spędzać więcej czasu z rodziną;
  • nie wyganiać dziecka, tłumacząc się brakiem czasu;
  • nie kupować absolutnie niepotrzebnych rzeczy pod wpływem kaprysu;
  • radośnie witać każdy dzień;
  • nie kończyć dnia w złości;
  • z nadzieją patrzeć w przyszłość.
Czy bardziej czy mniej realne od zwyczajowej listy noworocznych postanowień – każdy musi sobie sam odpowiedzieć.
A może macie własne, odpowiednio ułożone cele? Podzielcie się z nami, może kogoś natchną do realizacji właściwej ścieżki życiowej? Zapraszam!
I wszystkiego dobrego w nowym roku!!!

Rafał Wieliczko

Redakcja poleca

REKLAMA