Ubzdurana depresja Anki nie ma żadnego medycznego podłoża. Czymś trzeba się zająć, więc ona zajęła się depresją...
Do tego jest rozdrażniona. Ja się nie znam, ale mnie depresja kojarzy się z apatia z nicnierobieniem i złym humorem a nie rozdrażnieniem, ale jak ona chce, to niech będzie.
Oczywiście Krzysiek ma w tym swój udział. Właściwie to jego wina ! Bo wysłuchał prośby Ani...Po co?! Nie mógł po swojemu zrobić? Chodzi o nieszczęsne szlaczki. Ania poprosiła Krzyśka, żeby on pisał jej chociaż kropkę, kreskę czy cokolwiek, ale by wysyłał smsy. Wtedy nie będzie się martwić (i przy okazji wiedzieć, że on o niej myśli). No i się facet rozpisał....przez tydzień nie pisał nic innego jak tylko „ / ç°é*^?ì’)( „
Na początku miała radochę, bo kiedyś ustalili, że „ / „ oznacza tęsknie, pragnę, myślę. Więc dopóki on słał „ / „ to jeszcze było się z czego cieszyć. Ale „ / ç°é*^?ì’)( „ ? . Ania wkurzyła się sama nie wie dlaczego i przestała pisać. Przez tydzień. Po tygodniu znudziło ją to, że on nic nie pisze, więc napisała „żyjesz” ? Żył. Odpisał szlaczkami. Piętnaście cholernych smsów w ciągu godziny. Same szlaczki! Ania (tracąca resztki cierpliwości do siebie, do Krzyśka, i wszystkich Świętych) zbombardowała go smsami. Czy wszystko Ok, jak podróż, itp., itd. On odpisywał *駰ç&% albo
(/&%$£”!. No i Miss „ ja się nigdy nie wkurzam” się wkurzyła i wysłała sms „Czy nie możesz mi napisać co u Ciebie? Jak praca? Wszystko Ok ? Bo ten brak kontaktu przerwany szlaczkami zaczyna mnie denerwować a ogólnie rozdrażniona jestem ostatnio” . Spodziewała się kolejnych szlaczków w najlepszym przypadku a ciszy w najgorszym. Ale przecież Krzysiu to Krzysiu...
Odpisał natychmiast(!). Jednym słowem, ale odpisał.
„ K L I M A K T E R I U M „
Chwilkę później dodał: „ Jak rozdrażniona, to na bank klimakterium!” No i oczywiście ją rozbawił, Ania zapomniała o depresji a przypomniała sobie, że jak Bóg da to niedługo się zobaczą...i – la donna è mobile -zaczęła mnie przekonywać, że : wrzesień to taki romantyczny miesiąc...a październik ...człowiek szuka ciepła ...cudowny jest październik...taki październikowaty...
Marianna Dembińska (wrześniowata)