Nic tylko klimakterium (odc. 35)

Jesienna depresja mnie dopada – powiedziała Ania, zamierzając zepsuć mi humor w poniedziałek rano (a jaki poniedziałek taki cały tydzień!). Depresja, szczególnie jesienna jest zaraźliwa. Nawet telefonicznie. Wrzesień to taki fajny miesiąc, tylko, że niestety oznacza, że skończył się sierpień (długie dni, wakacje, ciepło) a zacznie się październik (zimno, deszcze, słota i ogólna beznadzieja).
/ 21.11.2006 11:11
jesienna depresja- Jesienna depresja mnie dopada – powiedziała Ania, zamierzając zepsuć mi humor w poniedziałek rano (a jaki poniedziałek taki cały tydzień!). Depresja, szczególnie jesienna jest zaraźliwa. Nawet telefonicznie. Wrzesień to taki fajny miesiąc, tylko, że niestety oznacza, że skończył się sierpień (długie dni, wakacje, ciepło) a zacznie się październik (zimno, deszcze, słota i ogólna beznadzieja). Jak we wrześniu koleżanka powie ci, że dopada ją depresja, ty, automatycznie stwierdzasz, że właściwie to ciebie też. Przegwizdane. Wredna złośliwa małpa !

Ubzdurana depresja Anki nie ma żadnego medycznego podłoża. Czymś trzeba się zająć, więc ona zajęła się depresją...

Do tego jest rozdrażniona. Ja się nie znam, ale mnie depresja kojarzy się z apatia z nicnierobieniem i złym humorem a nie rozdrażnieniem, ale jak ona chce, to niech będzie.

Oczywiście Krzysiek ma w tym swój udział. Właściwie to jego wina ! Bo wysłuchał prośby Ani...Po co?! Nie mógł po swojemu zrobić? Chodzi o nieszczęsne szlaczki. Ania poprosiła Krzyśka, żeby on pisał jej chociaż kropkę, kreskę czy cokolwiek, ale by wysyłał smsy. Wtedy nie będzie się martwić (i przy okazji wiedzieć, że on o niej myśli). No i się facet rozpisał....przez tydzień nie pisał nic innego jak tylko „ / ç°é*^?ì’)( „

Na początku miała radochę, bo kiedyś ustalili, że „ / „ oznacza tęsknie, pragnę, myślę. Więc dopóki on słał „ / „ to jeszcze było się z czego cieszyć. Ale „ / ç°é*^?ì’)( „ ? . Ania wkurzyła się sama nie wie dlaczego i przestała pisać. Przez tydzień. Po tygodniu znudziło ją to, że on nic nie pisze, więc napisała „żyjesz” ? Żył. Odpisał szlaczkami. Piętnaście cholernych smsów w ciągu godziny. Same szlaczki! Ania (tracąca resztki cierpliwości do siebie, do Krzyśka, i wszystkich Świętych) zbombardowała go smsami. Czy wszystko Ok, jak podróż, itp., itd. On odpisywał *駰ç&% albo
(/&%$£”!. No i Miss „ ja się nigdy nie wkurzam” się wkurzyła i wysłała sms „Czy nie możesz mi napisać co u Ciebie? Jak praca? Wszystko Ok ? Bo ten brak kontaktu przerwany szlaczkami zaczyna mnie denerwować a ogólnie rozdrażniona jestem ostatnio” . Spodziewała się kolejnych szlaczków w najlepszym przypadku a ciszy w najgorszym. Ale przecież Krzysiu to Krzysiu...

Odpisał natychmiast(!). Jednym słowem, ale odpisał.

„ K L I M A K T E R I U M „

Chwilkę później dodał: „ Jak rozdrażniona, to na bank klimakterium!” No i oczywiście ją rozbawił, Ania zapomniała o depresji a przypomniała sobie, że jak Bóg da to niedługo się zobaczą...i – la donna è mobile -zaczęła mnie przekonywać, że : wrzesień to taki romantyczny miesiąc...a październik ...człowiek szuka ciepła ...cudowny jest październik...taki październikowaty...

Marianna Dembińska (wrześniowata)

Redakcja poleca

REKLAMA