"Na dwoje babka wróżyła" .(odc. 9)

- Wiesz , jest taka możliwość, że jestem w ciąży - wyrzuciła z siebie jednym tchem Ania. - Mam Cię pocieszać czy gratulować ?- spytałam zdezorientowana.
/ 13.09.2006 13:31

- Wiesz , jest taka możliwość, że jestem w ciąży - wyrzuciła z siebie jednym tchem Ania.

- Mam Cię pocieszać czy gratulować ?- spytałam zdezorientowana.

- A tobie jeszcze żarty w głowie?! - krzyknęła.

ciążaJa wcale nie żartowałam! Przysięgam! Przejdźmy do faktów. Ania jakozabezpieczenie przed ewentualna ciąża stosuje "no przecież będę rozsądną". Rozsadek polega na tym ,że zachowuje całkowita wstrzemięźliwość w dni płodne, a tych według niej w miesiącu jest około 25(!). Próbowałam jej kiedyś wytłumaczyć że jest ciut inaczej , ale ona ryzykować nie miała zamiaru. Do czasu - jak widać , bo Krzysiek to Krzysiek. Z nim "wszystko się może
zdarzyć". Przejdźmy do objawów : jest jej niedobrze - co może być spowodowane ciążą bądź nadmierną ilością zjedzonych prosto z drzewa niedojrzałych, niemytych śliwek ( jak sama powiedziała, nie mniej jak kilogram , ale nie więcej jak dwa!) . Jest rozdrażniona - ciąża bądź
napięcie przedmiesiączkowe. Ma podwyższona temperaturę - normalny objaw cyklu, ciąża, bądź uroki klimatyzacji w samochodzie.

- I wiesz , pomijając fakt że to w ogóle nie jest moja wina...

- ?!

- Bo ja go uprzedzałam, że mam dni płodne , ale mniejsza z tym, wiesz czytałam w Playboyu, że u kobiet działa podświadomość. To znaczy, że zgadzają się świadomie lub nieświadomie na zapłodnienie jak czuja że to jest najlepszy "samiec" (tak powiedziała , bo tak pisało w Playboyu , SAMIEC). Z tego samego powodu kobiety zostawiają partnerów dla innych. Nie
zdążyłam spytać gdzie czytała Playboya , choć znałam odpowiedź, padło bowiem kolejne pytanie : czy poczekam przy telefonie kilka minut a ona zrobi test.

Od początku tej historii byłam juz psychologiem, wróżką , a teraz mam być ginekologiem? Litości!

Rozmawiałaś z Krzyśkiem ?- spytałam.

Próbowała. W drodze z Łodzi (miasta seksu). Padła odpowiedz, że skoro myśli, że "niewystarczająco uważali" , to teraz powinni w ogóle nie uważać bo (uwaga!) w ich wieku głupio będzie rodzinie czy znajomym przyznać że tak , o , "wpadli"(?!), sami nie wiedzą dokładnie kiedy. Jak smarkacze jacyś bez żadnego doświadczenia. Honoru bronić trzeba! Wiec honorowo nieuważając w razie czego powiedzieć będą mogli - " Och, nasze "zatraciliśmy się w sobie" właśnie kończy roczek! Przekochany bobas!

Śmiać się czy płakać? Oni powariowali czy to ja jestem stuknięta? Być może jedno nie wyklucza drugiego , ale ludzie !Cos mi w tym wszystkim nie pasuje. Gdyby Krzysiek uważał z innymi kobietami tak jak z Ania , to miałby dzisiaj pewnie około 300 dzieci i setkę wnuków. A nie ma , bo w prasie taki numer na pewno byłby opisany. Więc?

Więc zapaliłam kolejnego papierosa i popijając australijskie Rosè
analizowałam wszystko po raz "enty". Z sercowo-ciążowego zamyślenia wyrwał mnie sms Sylwuni. Sylwia to mojakochana przyjaciółka i dumna mama 11 miesięcznego cuda o imieniu Inga, oczekująca od trzech miesięcy "cuda numer dwa".

Sms brzmiał : "siedzę sobie na komisariacie i czekam na "nagrodę" "

" A co żeś ty blondynko znowu narozrabiała"?! - odpisałam

" Powiedzmy że był konkurs dla fotomodelek"


Mam nadzieje, że do zdjęcia chociaż się uśmiechała. Zawsze to jakoś lepiej wygląda!

Z Ania rozłączyłam się, bo stwierdziła, ze skoro po raz pierwszy w życiu robić będzie test ciążowy to musi to jakoś "uroczyście". Pozapalała świece zapachowe , nalała wody do wanny, zrobiła test , położyła go na brzegu , wzięła relaksującą lekturę (moją książkę mam nadzieje!) i...zadzwoniła po 15 minutach używając samych niecenzuralnych sloów. Test był wadliwy. 1 kreska - ciąża ; 2 kreski brak ciąży. Ona miała puściutkie okienko.

By artystycznie zakończyć wieczór test wpadł jej do wody i wtedy ukazała się jedna kreska jak byk.

- Co to może oznaczać? - spytała.

- No ...że nie będzie małych wanienek!

- Słuchaj...te śliwki...na zachcianki to za wcześnie , prawda ?

- W drugim tygodniu ciąży?! O Boże ! Nie wiem ! - Powiedziałam, ale gdybyś miała skurcze co 5 minut to pędź do szpitala!


Marianna Dembińska

Redakcja poleca

REKLAMA