Książka Świr i apokalipsa wg kretyna

książka fot. serwis prasowy
Zbiór opowiadań Jerzego Alta pod wspólnym tytułem: "Świr. Apokalipsa według kretyna"
/ 25.06.2012 13:59
książka fot. serwis prasowy
Urodziliśmy się czyści, nie skalani, z pozytywnym nastawieniem, tak jak chciała natura. Dopiero współczesna cywilizacja przygniata, niewoli i ujarzmia człowieka. Każdy dostał, mechanizm obronny, który sprawia ze człowiek od niej ucieka w swój własny świat, w swoje halucynacje, sny, omamy, fantazje. Ucieka świadomie i nieświadomie, kierowany instynktami, popędami, przeżyciami z dzieciństwa. To jego wycofanie umożliwia mu przebywanie i przeżywanie tego co odbiera zmysłami w dwóch światach. Równolegle w świecie realnym i w świecie własnych fantazji. Życie, świadomość, staje się schizofreniczna. Bo życie w świecie realnym, i życie w świecie własnych fantazji to dwa życia a rozdwojenie z zastrzykiem najsilniejszych emocji to schizofrenia. Są sytuacje, w których nasz bohater sam już nie wie co jest rzeczywistością, snem a co halucynacją.
 
Nasz bohater tak samo reaguje na świat rzeczywisty jak i odrealniony. Na jego podstawie buduje swój system wartości i swoje pojęcia tego co dobre a co złe. Złe jest jego ciało, które nie chce się podporządkować, dobra jest wizja i wyobrażenie. Naturalnie dobro i zło w naszym pojęciu nie występuje lub jego granica przebiega gdzie indziej. Dla jednego zabicie brata będzie zbrodnią, okrucieństwem podlegającym najwyższej karze a dla drugiej jednostki będzie czymś normalnym niczym pójście na mecz, do kina, zwyczajna forma rozrywki. Szaleństwo naszego bohatera dojrzewa w nim od dzieciństwa do okresu dojrzałości podsycane popędami i namiętnościami, z którymi nie potrafi sobie poradzić, bo myślimy, że jesteśmy aż ludźmi a jesteśmy tylko ludźmi i mamy takie same kody biologiczne jak wszystkie inne gatunki... jesteśmy ssakami, jak małpa, pies, kot czy szczur. U naszego bohatera prawo zachowania gatunku dominuje, ale jest wypaczone, śmieszne i pokraczne. Stłamszony przez wyniesiony z domu gorset moralny i niski poziom samooceny nasz bohater spychany jest w kierunku dewiacji, dziwnych i urojonych zachowań, w których szuka pomocy i ratunku, a także złagodzenia bólu swojej świadomości.

Stąd już tylko krok od obłędu do zamknięcia się w świecie, w którym zaczyna mu przeszkadzać nawet jego fizyczność, do rozdwojenia jaźni i wyzwolenia się z materialnego świata i swojego ciała. Opowiadania nie opowiadają historii jakiegoś konkretnego bohatera lecz opisują stany emocjonalne, zniekształcone obrazy, zachowania, refleksje, dojrzewanie i przekraczanie pewnych barier oddzielających stan realny od snu, fantazji i ułudy, jest to apokaliptyczna wizja końca świata jednostki jako całości, jej fizyczności, emocji kultury i narodziny psychodelicznego monstrum.
 
Nasz bohater jest w tej walce z góry na przegranej pozycji, bo rządzą nim siły, nad którymi nie może zapanować. Język opisu przeplata się tutaj z językiem odruchów ubranym w podświadome lęki. Strachy, pijacki bełkot i narkotyczne fantazjowania są próbą pokazania i opisania tego co rodzi się i dojrzewa w umyśle chorej jednostki... Czy widzisz tutaj siebie albo swojego sąsiada?

Redakcja poleca

REKLAMA