Pod niebem Ałtaju, na bezkresnym stepie Mongolii Galsan Tschinag osadza swoją przejmującą i wzruszającą opowieść o podwójnej tragedii: o śmierci matki, która pozostawia czwórkę dzieci i męża, który dopiero nauczył się ją kochać; i o zrozpaczonej po utracie swojego źrebięcia klaczy, która odrzuca inne, osierocone źrebię. I ludzie, i zwierzęta, pragną, by życie wzięło górę nad śmiercią, chcą odnaleźć drogę do źródeł miłości. Koniec pieśni to przejmujący krzyk w obronie ginącej kultury, którą nowoczesność pożera na naszych oczach.
Między rzeką a lasem, na kamienistym zboczu góry, na stromym brzegu, stała samotna jurta, a kilka kroków przed nią, na skraju zagrody, rozgrywała się scena walki między człowiekiem a zwierzęciem o życie innego zwierzęcia. Pewnemu źrebakowi umarła matka, a pewnej klaczy źrebię, człowiek zaś nie szczędził wysiłku, aby osieroconych oswoić ze sobą, aby zwierzęcemu dziecku uratować życie, a zwierzęcej matce złagodzić cierpienie. I tutaj warto powiedzieć kilka słów o jurcie, o jej mieszkańcach i ich losie. Była to sześciościenna, a więc przestronna, okazała, solidnie zbudowana, pełna światła jurta. A mimo to jakby czegoś jej brakowało, tyle że tak na pierwszy rzut oka trudno było dociec i nazwać po imieniu, czego jej właściwie brak. Jurta należała do mężczyzny imieniem Szuumur i do jego czworga dzieci. Żonę i matkę śmierć zabrała im przed rokiem. Dziewczynka, która zmagała się z klaczą, nazywała się Dombuk i była najstarsza z rodzeństwa.
Galsan Tschinag [wł. Irgit Szynykbaj-ogłu Dżurukuwaa] urodził się w 1944 roku w Mongolii w rodzinie tuwińskich pasterzy. Młodość spędził na stepach Górnego Ałtaju, maturę zdał w Ułan Bator, a germanistykę studiował w Lipsku. Pisarz, szaman i żarliwy obrońca tradycji narodu tuwińskiego wobec zagrożeń współczesnej cywilizacji. Pisze po niemiecku i mongolsku. Koniec pieśni to jego pierwsza powieść, jaka ukazuje się w Polsce.
Wydawnictwo Drzewo Babel