Tosia (córka Judyty) studiuje w Wyjątkowej i Najlepszej Licencjackiej Szkole Językowej, którą właśnie rzuca.
Borys (pies Judyty) przynosi małego kotka, którego nazywają Potem.
Rodzice Judyty pobierają się ponownie, a panna młoda upiera się, by wystąpić w różowej sukni.
Pinochet (chomik Konrada - przyjaciela Judyty) zakrztusił się kukurydzą i trzeba było wezwać lekarza.
Adam (partner Judyty) zadomowił się u niej na dobre i ma się świetnie.
A sama Judyta jest redaktorką zupełnie nowego pisma, gdzie czuwa nad działem psychologii i listów. A do pełni szczęścia potrzeba jej oprócz czarnych spodni, czarnego swetra i mężczyzny:
- spokoju, ale żeby nie było nudno,
- rad, ale żeby się nikt nie wtrącał,
- wina, ale żeby nie było kaca,
- czułości, ale żeby bez przesady,
- pracy, ale żeby codziennie?
- podróży, ale żeby nie samolotem,
- dobrych sąsiadów, ale żeby bez chomika,
- dziecka, ale żeby bez kłopotów,
- no i konsekwencji, ale żeby bez konsekwencji.
"A nie mówiłam" przypomina "Magdę M." - jest ciepła, pełna humoru, bohaterowie są barwni i przyjacielscy. No i Magdzie z "Magdy M." i Judycie z "A nie mówiłam" chodzi o to samo - o miłość (jak to zwykle u Grocholi bywa). Tym razem jest to miłość spełniona, kończąca się na ślubnym kobiercu...
Wydawnictwo W.A.B.