"Kapelusze doñi Nicaory" Kirstan Hawkins

Urocza, zabawna, pełna ciepła i magicznego realizmu opowieść osadzona w przestrzeni małego, odciętego od świata miasteczka w Ameryce Południowej, którego mieszkańcy żyją z dala od pośpiechu i zgiełku współczesności, obojętni na zachodzące wokół nich zmiany.
/ 27.07.2010 13:06

 

Urocza, zabawna, pełna ciepła i magicznego realizmu opowieść osadzona w przestrzeni małego, odciętego od świata miasteczka w Ameryce Południowej, którego mieszkańcy żyją z dala od pośpiechu i zgiełku współczesności, obojętni na zachodzące wokół nich zmiany. Aż do dnia, kiedy na przyczepie pick-upa przyjeżdża zagadkowy Gringito. Od tego momentu nic już nie będzie takie samo…

 

Życie mieszkańców miasteczka nie potoczyło się tak, jak sobie to niegdyś wymarzyli. Doña Nicanora nigdy nie wyruszyła w podróż po świecie, Don Bosco nie ożenił się z kobietą, którą kochał, a burmistrz zupełnie nie radzi sobie z władzą i wpływami. Wraz z przybyciem zagadkowego Amerykanina, o którym nic nikt nie wie, ich marzenia zostają ponownie rozbudzone. Doña Nicanora wkłada całe serce w otwarcie pierwszego w mieście sklepu z kapeluszami, burmistrz stara się przekształcić Valle de la Virgen w prawdziwą atrakcję turystyczną, a spokojne życie Don Bosco odchodzi w zapomnienie, kiedy miłość po raz kolejny wywraca jego świat do góry nogami.

Tymczasem nieznane siły opanowują miasteczko, a tajemniczy Gringito obserwuje spod drzewa eukaliptusowego, jak rozwija się historia…

Zakochałam się w tej książce! Miejsce akcji jest wyjątkowo wyraziste, postacie ogromnie ciekawe, a poczucie humoru autorki to doskonałe antidotum na te przygnębiające czasy. „Kapelusze doñi Nicanory”  czyta się tak dobrze, jak „Miłość w czasach zarazy” Marqueza.
Mavis Cheek, pisarka i dziennikarka

„Kapelusze doñi Nicanory” to czarująca i zabawna historia o miłości, polityce i o tym, jak ważne jest podążanie za własnymi marzeniami. Wspaniały debiut!
„Waterstone’s Book Quarterly”

Ta powieść jest po prostu urocza i ciepła – znakomita do czytania w wannie.
„Metro”

To słodka i zabawna opowieść, która zabierze was daleko od codziennych trosk.
„Daily Candy”

FRAGMENT KSIĄŻKI

Miasteczko Valle de la Virgen leży na dnie głębokiego wąwozu porośniętego wzdłuż górnej krawędzi eukaliptusami, który przechodzi w mroczną, bagnistą dżunglę, zamieszkaną przez kolibry, węże i hałaśliwe małpy. Okolica jest piękna, lecz mało kto zapuszcza się w te strony, gdyż autobusy zjeżdżające w dolinę mają przykry zwyczaj wypadania z drogi, toteż turystyka jest dla miejscowych cokolwiek niepewnym źródłem dochodu. W kościele, wzniesionym przez kolonialnych przodków obecnych mieszkańców na cześć Świętej Dziewicy z Bagien, stoi płacząca figura, będąca ponoć jednym z największych dzieł sztuki swej epoki oraz źródłem natchnienia dla mistrza Marriettiego.
Przewodniki mają niewiele do powiedzenia na temat Valle de la Virgen i przeważnie ograniczają się do wzmianki, że na przekór urodzie i historycznej roli miasteczka niełatwo tu dotrzeć, droga bowiem jest zdradliwa, a niewielu przecież ma ochotę wędrować przez las. Jeden ze starych przewodników głosi nawet, że Valle de la Virgen to twór zrodzony z miejscowej legendy, przekazywanej z ust do ust przez podróżników, i że droga prowadzi po prostu w głąb moczarów.

Kirstan Hawkins studiowała antropologię na uniwersytecie w Edynburgu i była lektorką na Swansea University.  Pracowała w  Afryce, Ameryce Łacińskiej i Azji, gdzie odbywała liczne podróże. „Kapelusze doñi Nicanory” to jej debiut powieściowy.

Redakcja poleca

REKLAMA