Spada na ciebie przeważnie jak grom z jasnego nieba. Miłość chciałoby się rzec. Taka piękna, jak z filmu o miłości... Ale to nie miłość to tylko tragedia i kolejny punkt na drodze do szczęścia.
Na co dzień jesteś bardzo zaradną kobietą, która nie zawraca sobie głowy drobnostkami. Sama wymienia olej w samochodzie i podejmuje najtrudniejsze wyzwania w pracy. Ale od czasu do czasu tobie również należy się urlop, który z dużym wyprzedzeniem planujesz choćby na plaży gorącej Hiszpanii. Razem z przyjaciółkami lecisz więc w nadziei na spędzenie kliku cudownych chwil z dala od domu. Po drodze przestudiowałaś nawet poradnik pierwszej pomocy i podstawowe słówka w obcym języku. Poza tym, wiesz na pewno, że z wakacyjnych wojaży nie przywieziesz niczego, czego byś nie chciała. W temacie wakacyjnych miłostek jesteś ekspertką, więc jedyne co czeka na ciebie to wspaniały wypoczynek.
Pamiętaj jednak, że życiowe tragedie rodem z najwspanialszych światowych romansów przeważnie piszą się same. Pod koniec zostaje już tylko zebranie wszystkich fragmentów w jedną całość i odkrycie nierzadko brutalnej prawdy. Nim jednak uda ci się uchylić rąbka tajemnicy stajesz się świadkiem być może jednej z najwspanialszych chwil w życiu. Nie każdy przecież jedzie na drugi koniec świata z przeświadczeniem, że to właśnie tam spotka coś o nazwie „Miłość twojego życia”, zamiennie zwane też porażką.
Nim jednak z precyzją i dokładnością dziennikarza śledczego wytropisz swojego nowego ukochanego w sieci, przypomnij sobie jak miło było spędzić z nim ten cudowny wieczór. Gdyby bohaterem był chociaż zabójczo przystojny Hiszpan, łatwiej byłoby się usprawiedliwić przed samą sobą. Kiedy jednak przypomnisz sobie, że największą furorę nad ciepłym morzem robią rodowici Polacy, jedyne czego nie rozumiesz, to to, że przebyłaś trzy tysiące kilometrów, żeby móc go poznać. Żeby było jeszcze śmieszniej poznajesz go zaraz na początku podróży, co gwarantuje, że do dnia powrotu, do niedawna wspaniałe miejsce kojarzyć ci się będzie z nim.
Poznajesz go - jak na współczesną pseudo miłość przystało - w najgorętszym klubie w mieście. Machasz niezobowiązująco na powitanie, a wkrótce potem nie schodzicie z parkietu. On zabawia cię miłymi słówkami i przechwala zdolnościami tanecznymi. Toniecie w strugach potu i romantycznych pląsach. Nie oczekujesz niczego, a jago znajomi potajemnie robią wam zdjęcia, o których dowiesz się po fakcie.
Na razie jesteś zajęta spacerem wśród palm. Przecież gdyby nie swobodna atmosfera miejsca nigdy nie zwróciłabyś na niego uwagi. To jednak nie żadna tajemnica, że wakacyjne uniesienia rządzą się swoimi prawami. Pocałunki pod cytrynowymi drzewami zachęcają do kontynuowania znajomości i nawet spora dawka zdrowego rozsądku nie jest w stanie cię przed nią powstrzymać.
Niczym w romantycznej opowieści gubicie się w mieście. On tuli cię w ramionach i szepcze do ucha czule słowa. Minie jednak jeszcze trochę czasu nim na przykład zamiast na ławce, wylądujecie w alabastrowej donicy pod twoim hotelem a potem skryjecie się w trawie wśród kaktusów przed pierwszymi promieniami wschodzącego słońca. A obietnica kontynuowania znajomości pryśnie jak bańka mydlana, albo zgubisz go w tłumie napierającego tłumu mundialowiczów, jak na romantyczną opowieść przystało. Bo Malaga jest jak gałka lodów. Zawsze możesz mieć na nią ochotę. Na lody i odrobinę zapomnienia.