Przepastna powieść spod pióra Magdaleny Kawki nie jest tak wspaniała jak pamiętny debiut. Niemniej jednak angażuje i skłania do przemyśleń, co czyni „Alicję w krainie konieczności” lekturą godną polecenia każdej kobiecie.
Alicja tkwi w złudnej krainie czarów, którą wyczarowali dla niej mąż, siostra oraz władcza gosposia. Żyje sobie w pięknym domu z ogrodem. Nie musi pracować ani sprzątać. Wystarczy, że jest, że z uśmiechem na ustach wita swojego męża po ciężkim dniu pracy i z jeszcze szerszym pozwala swojej siostrze obarczać się rozmaitymi problemami. Tylko jak długo można żyć w cieniu innych?
Nad „Sztuką latania” piałam z zachwytu. W przypadku „Alicji w krainie konieczności” naszły mnie pewne wątpliwości. Z uwagi na lekkie pióro autorki książkę czyta się dobrze, lecz myślę, że można by wyrzucić z niej kilka wątków, które niczego nie wnosiły i w gruncie rzeczy odwracały uwagę od sedna tej opowieści. Magdalena Kawka tworzy historię Alicji na kanwie takich banałów jak małżeńska rutyna, zdrada, a następnie romans, który przeczuwamy od pierwszej chwili, gdy na kartach powieści pojawia się on, którego imienia teraz nie wypowiem. Sprawia to, że książka ta jest w pewnym stopniu przewidywalna, choć podobnie jak w „Sztuce latania” nie brakuje elementu zaskoczenia zaserwowanego pod koniec powieści. Jeśli jednak Kawka w każdej kolejnej książce będzie próbowała wprowadzić czytelnika w osłupienie, zdumienie albo rozczarowanie jakimś niekonwencjonalnym rozwiązaniem, wywoła odwrotny efekt od zamierzonego, bo uważni czytelnicy nie dadzą się wprowadzić w maliny po raz kolejny.
Mocną stroną autorki jest umiejętność tworzenia fantastycznych postaci i tak jest tym razem. Beznamiętnej Alicji, z którą trudno się zidentyfikować, towarzyszą egocentryczna, wyszczekana i nie dająca sobą pomiatać siostra Zuza, apodyktyczna gosposia Helenka, przesympatyczna staruszka Marion, przyjaciółka Olga, pewien wytworny Anglik oraz jego arogancka asystentka, a także wiele innych, mniej bądź bardziej znaczących bohaterów, którzy co chwilę przewijają się przez karty tej powieści. Magdalena Kawka wplatając w tę poniekąd banalną historię temat trudnych siostrzanych relacji, sprawiła, że książka ta stała się swego rodzaju ciekawym studium dwóch zupełnie różnych charakterów – uległej Alicji i sprytnej manipulantki jaką z pewnością jest Zuza.
„Alicja w krainie konieczności” skłania do refleksji nad własnym sobą, do zastanowienia się, czy przypadkiem sami nie pozwalamy innym wchodzić w nasze życie z buciorami. Świata nie da się zbawić, a przynajmniej nie podoła temu jedna osoba. Czasem trzeba tupnąć nogą i pomyśleć o sobie. Odrobina asertywności jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Alicji prawie się to udało, czy uda się także Tobie?
Choć najnowszej powieści Kawki daleko do ideału, myślę, że można po nią sięgnąć. Czasem się zaśmiejecie, innym razem ziewniecie z nudów, lecz w ogólnym rozrachunku będzie zadowoleni. Książka w sam raz na leniwe wiosenne wieczory.