„Przedostatnie marzenie” - We-Dwoje recenzuje

„W małym mieszkaniu w Barcelonie policja dokonuje wstrząsającego odkrycia: na podłodze leży para sędziwych ludzi, ubranych w ślubne stroje, zastygłych w serdecznym uścisku. Dlaczego Joan i Soledad popełnili samobójstwo?
/ 29.11.2008 10:33
„W małym mieszkaniu w Barcelonie policja dokonuje wstrząsającego odkrycia: na podłodze leży para sędziwych ludzi, ubranych w ślubne stroje, zastygłych w „Przedostatnie marzenie” - We-Dwoje recenzujeserdecznym uścisku. Dlaczego Joan i Soledad popełnili samobójstwo?

Jak to możliwe, by nikt nie wiedział o ich związku? Ta tajemnica zmieni życie wszystkich, którzy będą próbowali ją rozwikłać. Dzieje niezwykłej pary sięgają roku 1936, gdy nastoletni kelner zakochuje się w młodziutkiej córce biznesmena... Subtelnie napisana, wyjątkowej urody powieść gra na emocjach jak najczulszy fortepian, który skądinąd pełni w niej rolę posłańca miłości.” – tak w skrócie przybliża nam treść książki jej wydawca.

Powieść Angeli Becerry zaczynamy z nurtującym pytaniem: dlaczego ta para popełniła samobójstwo? I to pytanie nie opuści nas aż do ostatnich stron powieści. W tym czasie jednak z zapartym tchem, z uśmiechem, ze łzami w oczach, z rozczuleniem i z gniewem, będziemy śledzić kolejne perypetie bohaterów. Przez całą powieść towarzyszyć nam będą przepiękne dźwięki fortepianu i wygrywanych na nim miłosnych sonat. Będziemy śledzić i czuć nieodpartą atmosferę miłości, która poprzez Joana i Soledad dotyka także innych bohaterów. Zobaczymy oczyma wyobraźni zjawiskowo piękną Soledad i jej córkę Aurorę (jak pięknie potrafi dobrać Angela Becerra nawet imiona bohaterów!), poczujemy determinację zakochanego Joana i rozpacz jego wybranki. Strony tej powieści aż kipią od nagromadzonych w niej emocji. Wszystko to za sprawą mistrzowskiego stylu Angeli Becerry, która – choć może czasem zapędza się zbyt daleko w poetyckich metaforach i stosuje nieco pretensjonalne chwyty – wciąga nas w świat romantycznego Cannes i ogarniętej wojną Barcelony, w świat tragicznie zakochanych nastolatków i wyrachowanych bogaczy.

W długie, zimowe wieczory, jest czas na refleksję i wzruszenie. Miłosna historia Joana i Soledad ogrzeje serce niejednej czytelniczki... Polecam.

Urszula Skirtun