Wystarczy, że w dzisiejszych czasach otoczeni jesteśmy cyframi, bez których nie sposób funkcjonować w społeczeństwie. Te wszystkie piny, kody, numery telefonów… tyle tego jest, iż czasem ciężko przez omyłkę nie próbować wybrać pieniędzy z bankomatu wstukując hasło naszego maila. Kto wymyślił, byśmy jeszcze musieli wkuwać na pamięć liczbę rycerzy walczących pod Grunwaldem? Albo też sukcesy i porażki wszystkich Ludwików, Karolów czy Filipów? Paranoja!
Czy jednak historia zawsze jest nudna? Ależ skąd! Dzieje tych, którzy wciąż „brodzili we krwi”, można przedstawić w taki sposób, że z wypiekami na twarzy zaczytywać się będziemy w opowieściach o minionych czasach. Niestety, podręczniki szkolne zamiast zachęcać do poznawania przeszłości, mocno do historii zniechęcają. W dużej mierze są schematyczne, mało interesujące i pełne nikomu niepotrzebnych informacji. Trudno wciągnąć się w taką lekturę – po pierwszym rozdziale można już mieć dosyć! Tym, którzy na dźwięk słowa „historia” czują nieprzyjemne dreszcze, polecam „Paranoję panujących” Terry’ego Deary’ego. Jego „Strrraszna historia” bywa strrrasznie wciągająca!
176 stron niedużej, czarno-białej książeczki, którą można czytać na dwa sposoby. Ot, choćby od deski do deski jednego wieczoru, przecierając co jakiś czas oczy ze zdumienia, jak potwornie makabryczni byli niektórzy królowie. Lub też kawałek po kawałku, z niedowierzaniem, sprawdzając wciąż w źródłach historycznych podane informacje… i szukając jeszcze bardziej paranoidalnych sytuacji, jakie pominął autor. Okrutny cesarz, drański dyktator czy podły tyran to tylko przykładowe epitety, jakimi Deary określa tych, którzy po trupach szli wciąż do celu, ścinając głowy tym, którzy odważyli się stanąć na ich drodze. Bywa strrrasznie. Wręcz makabrycznie. Całość została jednak okraszona taką dawką humoru, że choć ciarki momentami przechodzą nam po plecach, już po chwili wybuchamy gromkim śmiechem.
Taki oto sułtan turecki, Abdul Aziz, „w swoim haremie miał aż 900 żon i rządził nimi jak kogut w kurniku. Z pewnością były wobec niego bardzo ko-ko-kieteryjne!” Inny władca, Eryk XIV, wciąż się bał, że padnie ofiarą spisku. „Gwałtowny gest? Za to mógł cię pokroić jak boczek!” Strrraszne! W „Paranoi panujących” na każdej stronie mamy podobne fobie, dziwactwa i niesłychane opowieści, które nie dość, że potraktowane zostały z dużym przymrużeniem oka, to dodatkowo ubarwione krótkimi historyjkami obrazkowymi.
Który z prezydentów Stanów Zjednoczonych miał kłopoty z alkoholem? Komu lekarze zalecili kłaść się do łóżka ze stuletnią mumią? Jak niektórzy papieże rozstrzygali konflikty na tle religijnym? Na te, jak i na dziesiątki innych pytań, znajdziemy odpowiedź w książce Deary’ego. Są tu też zagadki, ciekawe zadania dla czytelników, fikcyjne listy władców do swoich rodzin czy przykłady humoru z zeszytów szkolnych. „Paranoja panujących” w założeniu jest bowiem książeczką dla dzieci w wieku szkolnym – zauważyłam jednak, iż ciekawostki z życia wielkich panujących, cieszą i dorosłych. „Brutalni braciszkowie, sadystyczne siostrzyczki, straszni synkowie, mordercze mamusie, podstępni tatusiowie…” mogą stać się doskonałym wprowadzeniem w świat pasjonującej, fascynującej i zadziwiającej historii. Co więcej, po przeczytaniu jednej części, ma się ochotę poznać inne książeczki z tej serii.
Polecam!
Terry Deary
„Paranoja panujących”
Seria: „Strrraszna historia”
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 176
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-237-7988-9
Informacje na temat pozostałych książek serii: www.egmont.pl
Anna Curyło