Producenci Tańca z gwiazdami wyłożyli kawę na ławę. Już wiemy, że miejsce Beaty Tyszkiewicz zajmie Jolanta Fraszyńska, że zamiast Zbigniewa Wodeckiego w sędziowskiej ławie zasiądzie Janusz Józefowicz, że jego małżonka, Natasza Urbańska, wraz z Piotrem Gąsowskim poprowadzi show. Czyje pląsy przyjdzie nam oglądać?
Producenci tego tanecznego show jak zwykle postawili na gwiazdy, szkoda tylko, że nie światowego formatu, a swojej rodzimej stacji. I tak zamiast Mike'e Tysona, który śladem Pudziana czy Andrzeja Gołoty mógłby wyrosnąć na maskotkę programu, w rytm cha-chy, salsy, rumby czy tanga poruszać się będą głównie TVN-owskie gwiazdki, bo do miana prawdziwych gwiazd naprawdę im daleko...
Zacznijmy od Michała Szpaka, finalisty pierwszej polskiej edycji X-Factor, który trafił do panteonu sław, choć nie wygrał tego show, nie wydał ani jednego singla i summa summarum nie zrobił nic, by zasłużyć sobie na miano gwiazdy. Podobnie zresztą jak Bilguun Ariunbaatar, znany jako Bil z U1 Bator, mongolski dziennikarz występujący w programie Szymona Majewskiego. Choć Bil bezwstydnie kopiuje genialnego Meksykańczyka Guillermo Díaza, którego zobaczyć można w programie „Jimmy Kimmel Show”, ludzie go pokochali i jak się okazuje chyba nawet na tyle, by chcieć oglądać jego taneczne pląsy, a przynajmniej tak się wydaje producentom programu, skoro postanowili zaprosić go do show. Największą rywalką Bila w programie będzie Marta Krupa, szerzej znana jako siostra Dżoany Krupy. Szykuje się poważne starcie na najzabawniejsze przejęzyczenie! Kto będzie w tym bardziej rozkoszny - Bil czy siostra Dżoany?
TVN uwielbia promować swoje rodzime gwiazdki. Nic więc dziwnego, że w programie zobaczymy reporterkę Dzień Dobry TVN - Annę Wendzikową oraz Weronikę Marczuk, która wraca do swojego celebryckiego życia po dłuższej przerwie spowodowanej sławetną aferą z nią i agentem Tomkiem w rolach głównych. TVN-owską ekipę reprezentować będą także Aleksandra Kisio, znana z udziału w tak słabej produkcji jak "Wojna żeńsko-męska" oraz serialu "Prosto w serce", a także Zbigniew Urbański, prowadzący program "Gadżet" na TVN Turbo i były mąż zwolnionej właśnie Katarzyny Skrzyneckiej.
I to by było na tyle. Żeby nie zanudzić widzów na śmierć zaproszono też kilka gwiazd z zewnątrz. I tak wśród uczestników 13. edycji "Tańca z gwiazdami" znaleźli się grający w "M jak miłość" Kacper Kuszewski oraz znana z serialu "Barwy szczęścia" Katarzyna Zielińska. Nie zabraknie też sportowca, a właściwie to sportsmenki. Będzie nią snowboardzistka Jagna Marczułajtis. W końcu tradycji musi stać się zadość. Sportowcy już od dawna zasilali bowiem szeregi tańczących gwiazd. Kto wie, może Jagna śladem Moniki Pyrek sięgnie po Kryształową Kulę? Ostatnimi dwoma uczestnikami będą: gwiazda Kabaretu Moralnego Niepokoju - Katarzyna Pakosińska oraz bratanek lidera grupy Zakopower - Stanisław Karpiel-Bułecka. Nie ma to jak rodzinne więzi, prawda?
O tym, że formuła tego programu już dawno się wyczerpała, nie trzeba nikogo przekonywać. Bo czy te nazwiska są w stanie kogokolwiek zachęcić do tego, by siąść w niedzielę przed telewizorem i bezpowrotnie stracić kilkadziesiąt minut ze swojego życia?