Twitter - mikrobloguj sobie

Twitter oznacza z angielskiego szczebiotanie - masz 140 znaków, by przekazać światu to, co aktualnie się wokół ciebie dzieje. A możesz zaszczebiotać w ten sposób dosłownie o wszystkim, podobnie jak miliony osób na świecie.
/ 23.06.2009 14:41
Twitter oznacza z angielskiego szczebiotanie - masz 140 znaków, by przekazać światu to, co aktualnie się wokół ciebie dzieje. A możesz zaszczebiotać w ten sposób dosłownie o wszystkim, podobnie jak miliony osób na świecie.

 Twitter na wesoło 
 Twitter na wesoło 

Twitter podbija świat - krótka forma informowania na bieżąco (dzięki zainstalowaniu aplikacji na telefonie) ludzi z całego świata, co aktualnie robisz - siedzisz, pijesz kawę, oglądasz "You Can Dance" - związała jeszcze ściślej prawdziwe życie z tym wirtualnym. Choć serwis został założony w 2006 roku, to przez dłuższy czas nie odnotowywał większego zainteresowania - wybuchło ono dopiero w tym roku i od razu wywindowało o 70% liczbę dotychczasowych użytkowników.
A zaczęło się od zwykłego pytania "Co porabiasz?", które zadali sobie na początku twórcy amerykańskiego serwisu. Potem było już z górki.

Jak, kiedy, po co i dlaczego

Pierwszym większym sprawdzianem dla Twittera było lądowanie w styczniu tego roku airbusa na rzece Houston - szybkość przekazania tej informacji przez świadków zdarzenia do Sieci zaważyła na sposobie, w jaki zaczęto odbierać ten mikroblog: z Twittera czerpać zaczęli dziennikarze, którzy opierają swoje relacje lub artykuły na tym, co zobaczyli i przesłali do Internetu pośredni a nawet bezpośredni uczestnicy wypadków czy kontrowersyjnych wieców. A sam mikroblog stał się niewyczerpanym źródłem informacji i inspiracji.
Twitter - mikrobloguj sobie
Twitter to przede wszystkim portal społecznościowy - swoje profile na Twitterze mają przede wszystkim gwiazdy, które dzięki pisaniu o szczegółach swego życia prywatnego mają większy wpływ na to, jak będą odbierani przez fanów, niż przez często pojawiające się w prasie fałszywe wiadomości, jakie wypisują o nich brukowce. Każdy może się dowiedzieć, co porabiają jego ulubieńcy, a nawet to zobaczyć - do notki można dołączyć zdjęcie, a widok Demi Moore jedzącej śniadanie w samej bieliźnie może przykuć uwagę naprawdę wielu zainteresowanych. Znaleźć więc można profile Puffa Daddy'ego, Mariah Carey, Oprah Winfrey, Baracka Obamy czy Britney Spears, przeczytać o nowej płycie w sklepach, dyskutować z gwiazdami, komentować wpisy, odpowiedzieć na zadane przez Carey pytanie "jak się macie, kochani?" - słowem: brać udział w ich życiu, choć pewnie nie wszyscy zdają sobie sprawę, że często to menedżer celebryta jest twórcą danej notatki, a nie on sam, ta zaś może być lekko podkoloryzowana.

Zareklamuj siebie

Piszący zamieszczają linki do ciekawych według nich artykułów w gazetach, same periodyki mają własne profile (m.in. People Magazine), które są niczym innym jak promocją papierowego (i internetowego) wydania dziennika czy miesięcznika. CNN dodaje na swym profilu zajawki do swoich materiałów, mających się ukazać w w wieczornym wydaniu wiadomości. FirstCC, brytyjska firma przewozów pasażerskich, założyła profil na Twitterze, by móc powiadamiać zainteresowanych o wszelkich zmianach w rozkładzie jazdy, utrudnieniach lub odwołaniach kursów autobusów i pociągów. Opróz takich wpisów znaleźć można również typowo reklamowe - pod wpisem o problemach żołądkowych pewnego schorowanego mężczyzny można znaleźć link do strony, na której można zakupić konkretny produkt uśmierzający tgo typu ból. Dla firm taka forma reklamy jest świetnym sposobem, by po prostu zaistnieć w świadomości świergoczących.

Krótkotrwała pamięć Internetu

140 znaków - gwarancja tego, by skupić na sobie czyjąś uwagę i zostać - choć na chwilę - zauważonym. Wymagana jest konkretność, bo to tylko dwie linijki tekstu, a trzeba od początku przemyśleć ich formę - ale treści już nie, na nią ograniczeń nie ma. Ważne jest jednak to, że mikroblogowanie jest jeszcze prostsze niż blogowanie - dlatego każdy może dzięki Twitterowi zaistnieć. Od informacji o załatwianiu potrzeb fizjologicznych po pożar stacji metra. Taki jest właśnie Twitter - można się bawić, ale i zdobywać ciekawą wiedzę. Zobaczymy jednak, jak długo będzie się trend na szybką, krótką wiadomość utrzymywał. W końcu w Sieci można równie szybko się pojawić, ale jeszcze szybciej zniknąć.

Magdalena Mania

Redakcja poleca

REKLAMA