Zdobycie Oscara to niewątpliwie najpiękniejsza chwila w życiu aktorki. Jednak, przyglądając się historiom kobiet uhonorowanych złotą statuetką, nasuwa się parafraza znanego powiedzenia: „Otrzymać Oscara, a w zamian męża stracić, to jak kupić szczęście i klątwą zapłacić”.
Według badań amerykańskich naukowców, aktorki uhonorowane Nagrodą Akademii Filmowej za najlepszą rolę pierwszoplanową mają 63% więcej szans na wcześniejsze zakończenie małżeństwa w porównaniu z aktorkami, które Oscara nie otrzymały. Prawdziwość tej tezy potwierdzają przypadki Sandra Bullock, Hilary Swank, Kate Winslet, Halle Berry oraz Reese Witherspoon.
Pierwszą z nich fatum dosięgło zaledwie kilka dni po zdobyciu cennego wyróżnienia za rolę w „The Blind Side”. Bullock rozstała się z mężem, Jessem Jamesem, po tym jak na jaw wyszło kilka jego romansów, m.in. z modelką Michelle McGee.
Dwukrotny triumf Hilary Swank spowodował rozpad jej małżeństwa z Chadem Lawem. Mniej popularny aktor nie potrafił poradzić sobie z zazdrością i życiem w cieniu sławnej żony.
Kate Winslet i Sam Mendes również wpadli w pułapkę oscarowej klątwy rozwodowej. Ona z Oskarem dla najlepszej aktorki. On wyróżniony za reżyserię „American Beauty”. Małżonkowie rozstali się, gdyż Mendes zdradził żonę, ulegając wdziękom młodej Rebeccki Hall, znanej z filmu „Vicky Cristina Barcelona”.
Kiedy w 2002 roku szczęśliwa Halle Berry, z Oscarem w ręku, wyznawała miłość swojemu mężowi Ericowi Bennetowi nie przypuszczała, że wkrótce tylko ten pierwszy pozostanie przy jej boku.
Oscar za rolę June Carter w „Spacerze po linie” zniszczył również siedmioletni związek Reese Witherspoon i Ryana Phillippe’a. Po słodkim smaku zwycięstwa aktorce przyszło przełknąć gorycz zdrady.
Czy do tego grona dołączy tegoroczna laureatka prestiżowej nagrody dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej? Czas pokaże.
Źródło: www.artivia.pl
