Jeśli myślisz, że tylko w Polsce korupcja i piractwo jest na porządku dziennym, to grubo się mylisz. Spójrz na listę najgorzej ocenionych państw przez Transparency International, a przekonasz się, że w naszym kraju nie jest najgorzej. Korupcja szerzy się wszędzie, a najbardziej w ubogich krajach. Tam każdy grosz się liczy, a najbardziej ten, który można zdobyć "na lewo". Biedni nie mają szans nic załatwić.
Statystyki i dokładny przegląd różnych dziedzin życia poszczególnych krajów, pozwoliły na stworzenie dziesięcio stopniowej skali (według ogólnie pojmowanego prawa), w której niższa wartość oznacza gorszy wynik. W ścisłej czołówce znajdują się państwa, które najbardziej ucierpiały w wyniku wojen.
Somalia uzyskała 1,1 punktu. Codzienność to wielka walka o przetrwanie. Kraj ten jest wyniszczony wojną domową, ostoją dla terroryzmu, jak i piractwa na skalę światową. Po raz drugi jest na liście najgorszych miejsc do życia - trudne warunki naturalne i aktualny stan całkowitego rozkładu państwa. Warto dodać, że fundamentalistyczne ugrupowanie Al-Shabaab, które panuje w Somalii jest powiązane z Al Kaidą. Dochodzenie swoich praw jest tam niemożliwością. Brutalna dyktatura charakteryzująca się samowolką tego, kto ma broń, sprawia, że piractwo uchodzi tam za przyzwoite zajęcie.
Tuż za Somalią pozycjonują się Birma oraz Afganistan (oba z wynikiem 1,4 punktu). Państwo leżące w środkowej Azji nigdy nie było przyjazne mniejszościom narodowym jak i turystom. Rządy junty wojskowej nie mają nic wspólnego z demokracją jaką obiecywało. W 2007 roku manifestujący mnisi zostali w najlepszym wypadku wtrąceni do wiezień (nieznana jest dokłada liczba ofiar). Rok później niszczycielska siła cyklonu Nargis pozbawiła 1,5 miliona mieszkańców dachu nad głową. Ogólna bieda i agresja motywuje do przestępczego życia (m.in. handlu bronią). Szef Afgańskiego rządu publicznie ogłosił, że przyjmował worki pieniędzy od Iranu (sprzymierzeńca USA), mimo iż Amerykanie prowadzili tam program niwelowania spustoszenia pozostałego po wojnie (oczywiście pompując tam pieniądze)
.Kojeno na liście widnieje Irak - kraj odłamów religijnych, z których każdy jest przesiąknięty fanatyzmem. Po wojnie wprowadzana demokracja nie zdała egzaminu. Reformy wprowadzano zbyt późno i w zbyt krótkim czasie, co zaowocowało korupcją na każdym szczeblu administracyjnym jak i sądowym.
W ślad za Irakiem podążają kolejno Uzbekistan, Turkmenistan oraz Czad - czyli dawne republiki radzieckie. Przykładowo urzędnicy mogą tam występować w roli konsultantów co jest widoczną przykrywką dla korupcji. Zdeprawowane rządy robią wszystko, by współczesność nie odbiegała od czasów sowieckich. Walka o ropę i przepychanki związane z budową rurociągu przyczyniają się do "ścigania" przestępstw, na które wcześniej się zezwalało (by wyciągnąć) kolejne łapówki.
Brunduia Brunduia jest zaskoczeniem tego roku, gdyż to państwo demokratyczne utrzymujące się z eksportu kawy. Mimo licznych przepisów negujących i ścigających korupcję, malwersacje, nepotyzm wciąż jest to na porządku dziennym.
Nowa Gwinea awansowała z biednego kraju na listę najbogatszych. Dzięki podmorskim złożom ropy rządzący stali się wręcz obrzydliwie bogaci, zapominając oczywiście o prawie i rodakach. Listę zamyka Kosowo.
Dla zainteresowanych Polska zajęła 41 miejsce na liście, czyli nie jest aż tak źle...