Kto kogo inspiruje bardziej: architekci projektantów mody czy odwrotnie? Gdy patrzy się na niektóre kreacje spod znaku haute couture, na myśl nasuwają się bryły budynków, a gdy się patrzy na różne biurowce czy miejskie rzeźby, skojarzenia od razu biegną do widzianych na jakimś modowym wybiegu sukienek...
Dialog między architektami a projektantami mody trwa już dość długo, a niektórzy designerzy przestrzeni parają się nawet tymi dwoma zajęciami, łącząc kreatywnie wielką bryłę z delikatnością lejącego się przez palce jedwabiu w rysunkach modowych i odwrotnie. Wbrew pozorom bowiem moda i architektura mają ze sobą dużo wspólnego: w obu tych dziedzinach zwraca się duża uwagę na strukturę materiału, jego objętość, plastyczność czy strukturę, przekładając to wszystko na potrzeby danego zajęcia.
Wydaje się jednak, że architektura czasem „wchodzi z butami” do świata mody, wyposażając go w – wydawałoby się – charakterystyczne tylko dla wielkomiejskich projektów brył akcesoria: sukienki z prętami, bluzki z przymocowanymi do materiału małymi taflami szkła, wystające tu i ówdzie duże plastikowe elementy „wykończeniówki”, które na danym budynku przyprawiają o gęsia skórkę, ale w pokazie haute couture po prostu przykuwają wzrok zaciekawionych. Jednocześnie jednak sami architekci zapożyczają z mody w projektowanych przez siebie wnętrzach rozwiązania, które nadałyby im giętkiej i delikatnej struktury ubrań, udrapowanej powierzchni zasłon, były lekko „nadmuchane” w formie, a także, by część elementów designe'u była po prostu „do noszenia”, czyli dawała się przenosić z miejsca na miejsce – tak jak ciuchy.
Sam Louis Vuitton, człowiek-orkiestra, projektant, fotograf i designer w jednym pokusił się o wydanie ekskluzywnego albumu podsumowującego jego fascynację z zakresu sztuki, mody i architektury. W pięknym pod względem wizualnym wydaniu znaleźć można ponad 400 dokumentujących historię tych trzech sfer ludzkiego życia, dla których marka LV okazała się wspólnym symbolem.
Art, Fashion and Architecture. Luois Vuitton
|
Art, Fashion and Architecture. Luois Vuitton |
Jakkolwiek by nie było, ktokolwiek by na kogo nie wpływał, te inspiracje potrafią być naprawdę efektywne wizualnie, choć mniej praktyczne. Ciekawe jest też wykorzystywanie jednej inspiracji i przez modę, i architekturę jednocześnie, dzięki czemu można poznać skalę interpretacji danego motywu przez nie obie: wdzięcznym tematem przewodnim jednej z modowo-architektonicznych wystaw w MOCA Pacific Design Center w USA była na przykład ludzka... kość i skóra. W projektach tych przebijała myśl przewodnia bazująca na tych częściach ciała ludzkiego jako osłonach jego bardziej delikatnych miejscach. W taką „ochronną warstwę” postanowili więc ubrać projektanci mody modelki, ale architekci nie pozostali dłużni, tworząc elewacje budynków na wzór struktury ludzkiej kości.
Czy taki romans ma szanse na dalsze, pełne głębokiego uczucia życie, czy też umrze w końcu z braku wzajemnych podniet?