Szkotka Susan Boyle okazała się jedną z największych niespodzianek programu. 47-letnia gospodyni domowa już po swoim pierwszym występie typowana była na finalistkę (a nawet, laureatkę!). Z pewnością jej pojawienie się na eliminacjach początkowo nie zapowiadało zbytnich emocji – ot, kolejna pani z „koła gospodyń wiejskich”, której pomyliły się drzwi.
Na pytanie Simona Cowella z jury, kim chciałaby być, Susan odparła, że… chciałaby śpiewać zawodowo. A ten program jest dla niej szansą, żeby mogła zaistnieć.
Trzeba było widzieć miny i uśmieszki zgromadzonej na sali publiczności. No tak, wtedy mało kto wiedział, jakie możliwości głosowe ma, z pozoru zwykła, gospodyni. A jednak, kiedy tylko Susan Boyle zaczęła śpiewać, jury nie potrafiło ukryć swojego zaskoczenia… i wzruszenia. Utwór w jej wykonaniu, „I dreamed a dream” z musicalu „Nędznicy”, zasłużenie otrzymał owację na stojąco. Piers Morgan zaś przyznał, że Susan sprawiła mu największą niespodziankę w trzyletniej karierze jurora tego programu.
W finale mieliśmy okazję zobaczyć cztery pokazy tańca oraz wysłuchać pięciu piosenek i jednego saksofonisty. Poziom wysoki i wyrównany, jednak zwycięzca mógł być tylko jeden.
Jak się okazało, Susan Boyle musiała zadowolić się ostatecznie drugim miejscem. Do grona laureatów wcześniejszych edycji programu (wokalisty Paula Pottsa oraz tancerza breakdance, George’a Sampsona), dołączyła grupa Diversity. To oni będą mieli okazję wystąpić w Rogal Variety Performance przed rodziną królewską oraz im przypadnie do podziału czek na 100 000 funtów.
Emocjonujący wieczór dla wielu widzów. Wynik jednych ucieszył, innych zaskoczył lub też nieco rozczarował, jednak z pewnością grupa pokazała, że… ma talent!
A o to w tym programie przecież chodzi.
więcej: talent.itv.com
zdj. talent.itv.com
(a.)