Do Europy ziemniaki dotarły w XVI w., a rozpowszechniły się w XVII w. głównie w Wielkiej Brytanii. Na dwór królowej Elżbiety I przywiózł je z Peru sir Francis Drake. Jednak kartofel musiał jeszcze trochę poczekać zanim wylądował w postaci frytek obok smażonego dorsza - narodowego przysmaku Anglików. U oświeconych Francuzów ziemniak nie zagościł na stołach jeszcze do końca XVIII w., ponieważ uważano go za karygodny zamach na świętość ich tradycyjnej kuchni i woleli zemrzeć z głodu niż dać się uwieść obcemu przysmakowi.
W 1619 r. zakazano uprawy ziemniaków w Burgundii, a wkrótce potem w innych prowincjach francuskich. Wmawiano ludziom, że ziemianki wywołują trąd. Przez następne 100 lat Francuzi byli niezłomnie przekonani, że jedząc kartofle,można się nabawić tej oszpecającej ciało choroby! Szkoda tylko, że nie brali pod uwagę faktu, że trąd gnębił Europę od niepamiętnych czasów. Z kolei w Szwajcarii uważano, że kartofle wywołują skrofuły, czyli tzw. zołzy - zapalenie węzłów chłonnych. W 1774 r. mieszkańcy dotkniętego klęską głodu Kołobrzegu jak jeden mąż odmówili wzięcia do ust ziemniaków, które król Fryderyk II wysłał głodującemu miastu. Podobnie postapili mieszkańcy Monachium, na które w 1795 r.spadła klęska nieurodzaju.
Najdłużej w ziemniaczajej opozycji tkiwli Francuzi - setki tysięcy ludzi zmarłoz z głodu w czasie klęsk nieurodzaju i drożyzny, bo uważało, że ziemniaki są szkodliwe dla zdrowia. Dopiero opublikowna w 1814 r. książka kucharska Antoine'a Beauvilliersa, chwaląca angileską kuchnię, w tym ziemniaczane potrawy jak np. Woiches Rabettes, Plomb Poutingue, Mache Potetesse, pozwoliła zroumieć Francuzom, dlaczego Brytyjczycy tak bardzo je lubią. Nietsty 100-letnia awersja Francuzów do ziemniaków kosztowała kraj żeycie setek tysięcy chłopów, którzy woleli zemrzeć z głodu, niż zaryzykować włożenie do garnkach wyołujacych trąd bulw.