U podstaw całej sprawy leżał niedostatek chleba w Paryżu. Zapasy żywności były mizerne, rolnicy nie chcieli sprzedawać zboża po niskich cenach, zaś paryscy kupcy zbożowi i piekarze zarabiali na brakach, windując ceny chleba. Ludność Paryża oczekiwała od Ludwika XVI podjęcia odpowiednich kroków zaradczych, jednak król nie zamierzał ruszać się z Wersalu.
Prasa ludowa zaczęła głosić hasła sprowadzenia dworu i Zgromadzenia Narodowego do Paryża. Król wzmocnił swoje bezpieczeństwo w Wersalu wzywając pułk flandryjski. Na uroczystym bankiecie w operze dwór zaczął wznosić krzyki na cześć kontrrewolucji, zakładać czarne kokardy zaś rewolucyjne trójkolorowe deptać i palić. Lud Paryża zawrzał ze wściekłości.
Sprawę postanowiły rozwiązać paryskie handlarki (zwane poissards), organizując marsz na Wersal. 5 tys. kobiet ruszyło po króla. Niektóre z "uczestniczek" były w rzeczywistości mężczyznami przebranymi za kobiety. Mało tego, większość uczestników dołączyła do marszu po drodze i byli to mężczyźni! Uznawszy, że kobiece skandowanie może najzwyczajniej w świecie zostać zignorowane przez dwór, wzięli ze sobą broń.
Dołączyli do nich także zdobywcy Bastylii oraz członkowie Gwardii Narodowej oraz dystyngowana i zaangażowana politycznie "Amazonka Rewolucji", Théoroigne de Méricourt. W sumie w marszu uczestniczyło ok. 20 tys. demonstrantów, w tym zdecydowana większość mężczyzn.
Król zgodził się w końcu na żądania demonstrantów. Obiecał zaopatrzyć stolicę w żywność, wrócił z rodziną do Paryża i usankcjonował dekrety sierpniowe oraz Deklarację Praw Człowieka i Obywatela.
Zgodził się nawet porozmawiać z delegacją demonstrantów, na której czele stała młoda handlarka Louise Marguerite Pierrette Chabry. Ale emocje w końcu wzięły górę i... kobieta padła zemdlona przed monarchą. Król osobiści ocucił ją solami trzeźwiącymi i poczęstował winem.
Chociaż nie sposób zakwestionować znaczenia Marszu Kobiet, to jednak wątpliwe jest, ile w rzeczywistości zawdzięczał on kobietom, które wzięły w nim udział. Legenda jednak oddaje zasługę kobietom, toteż one przeszły do historii.