Czy wiesz, że przyczyną eksplozji tunguskiej było uderzenie komety?

Czy wiesz, że przyczyną eksplozji tunguskiej było uderzenie komety? fot. Czywiesz.pl
Eksplozja tunguska jest najbardziej znanym przykładem katastrofy kosmicznej we współczesnej historii. Jej siła na obszarze o powierzchni 2150 km2 niczym zapałki powaliła ok. 80 milionów drzew. Po ponad 100 latach sporów naukowcom udało się odnaleźć prawdopodobną przyczynę katastrofy tunguskiej.
/ 03.11.2017 14:08
Czy wiesz, że przyczyną eksplozji tunguskiej było uderzenie komety? fot. Czywiesz.pl

30 czerwca 1908 roku wszystkie sejsmografy na obszarze Eurazji odnotowały olbrzymi wstrząs, wskazując szacunkową wartość 5 stopni w skali Richtera (dane późniejsze). Przyczyna tych wydarzeń była przez dziesięciolecia obiektem intensywnych spekulacji. Hipotezy były rożne: eksplozja nieznanej bomby, katastrofa UFO, uderzenie w Ziemię komety, planetki lub meteorytu (za czym przemawiają współczesne zdjęcia satelitarne), działanie sił tektonicznych lub gazów bagiennych, a nawet eksperymenty Nikola Tesli.

Według świadków koło 7:17 rano na północny-zachód od jeziora Bajkał pojawiła się kolumnę niebieskawego światła, niemalże tak jasną jak słońce, która poruszała się po niebie. Jakieś 10 minut później nastąpił błysk i ogromny huk, przypominający artyleryjską salwę, który pojawił się w krótkich seriach. Ludzi znajdujących się bliżej centrum wybuchu fala uderzeniowa poprzewracała na ziemię, zaś w promieniu setek kilometrów z okien posypały się szyby.

Pierwsze ekspedycje badaczy w rejon eksplozji - rzeki Podkamiennej Tunguski i jeziora Czeko, pozwoliły wysnuć przypuszczenia, że wybuch spowodował upadek gigantycznego meteorytu. Ekspedycjom z lat 50-tych i 60-tych udało się odnaleźć mikroskopijne szklane kulki w glebie. Ich analiza chemiczna wykazała, iż zawierają dużo niklu i irydu, które to pierwiastki występują w meteorytach.

Podobnym tropem poszli niedawno rosyjscy naukowcy. Badania w pobliżu miejsca wybuchu pozwoliły wyznaczyć obszar, w którym obiekt mógł uderzyć w Ziemię. Eksperci, którzy swoje ostatnie badania przeprowadzili przy użyciu georadaru pozwalającego "prześwietlić" Ziemię do głębokości nawet 100 m, przekazali informację, że za katastrofę nie był odpowiedzialny meteoryt jak twierdzono dotychczas, ale kometa.

Naukowcy w kraterze Susłow odkryli ślady obiektu kosmicznego pod warstwą zmarzliny i kolejnymi uszkodzonymi warstwami Ziemi. Wstępna analiza wykazała, że jest to wielki fragment lodu, który oderwał się od jądra komety. Powstałych w wyniku tamtej katastrofy kraterów może być oczywiście znacznie więcej. Ciało niebieskie miało się rozpaść na kawałki ok. 15 kilometrów kilometrów nad ziemią i wywołać gigantyczną falę uderzeniową.

Redakcja poleca

REKLAMA