W 1896 r. na pierwszych igrzyskach olimpijskich w Atenach w biegu maratońskim zwyciężył Grek Spyridon Louis. Był ubogim roznosicielem wody spod Aten. Do startu w biegu zachęcił go major Papadiamantopoulos, pod którego rozkazami, odbywał swoją służbę wojskową.
Kiedy Louis przebiegł 20 kilometrów w niespełna 2 godziny, gdyż zapomniał szpady niezbędnej do uroczystości paradnych, major miał powiedzieć ze zdumienia: "Mój koń nie umywa się do ciebie."
Podczas igrzysk w Atenach w 1896 r. Louis przebiegł 42 km w czasie 2:58,50. Pokonał 25 biegaczy (w tym 20 Greków).
Aż do 37 kilometra trasy prowadzili kolejno: Amerykanin Blake, Francuz Lermusiaux i Australijczyk Flack. Wydawałoby się, że żaden reprezentant gospodarzy nie zdoła im zagrozić. Tymczasem rywale zaczęli słabnąć i na czele pojawił młody Grek, Spyridon Louis.
Gdy minął linię mety, synowie króla Grecji zanieśli go na rękach do loży królewskiej. Louis stał się bohaterem narodowym. Obdarowano go pierścieniami i złotymi papierośnicami oraz beczką znakomitego stuletniego wina. Ateński milioner, Georgios Averoff, zaoferował zwycięscy rękę swojej córki i milion drachm posagu!
Od rządu greckiego otrzymał w prezencie 25 tysięcy drachm. Fryzjerzy greccy ateńscy zadeklarowali, że będą go bezpłatnie strzyc, krawcy ubierać itd.
Louis nie skorzystał tylko z oferty Averoffa i nie przyjął ręki jego córki, ponieważ miał już narzeczoną w rodzinnej miejscowości:)