Zjawisko Leidenfrosta, zwane popularnie "zjawiskiem tańczącej kropli", polega na tym, że kropla wody, upadając na rozżarzoną powierzchnię, nie wyparowuje od razu lecz zachowuje kulisty kształt i chaotycznie "biega" we wszystkie strony. Zjawisko można zaobserwować skrapiając rozgrzaną powierzchnię patelni.
W pewnym zakresie temperatur czas potrzebny na całkowite odparowanie kropli o zadanej (stałej) masie i temperaturze początkowej jest tym większy, im wyższa jest temperatura gorącego podłoża.
Gorące podłoże wywołuje parowanie cieczy, które szybciej przebiega od spodu kropli. Wytworzona w ten sposób para tworzy poduszkę izolującą kroplę od powierzchni płyty, jeszcze bardziej ograniczając dopływ ciepła. Brak tarcia i wyrzuty pary umożliwiają kropli gwałtowne ruchy.
Zjawisko Leidenfrosta jest też wytłumaczeniem dla chodzenia bosymi stopami po rozżarzonych węglach, brania do ust pochodni czy wkładania ręki do płynnego żelaza.
Gdy ktoś chodzi po rozgrzanych węglach, to jego stopy ochrania cienka warstwa potu na podeszwach. Poza tym gruby naskórek na podeszwie chroni punkty styku stopy z podłożem. Podobnie jest z wkładaniem pochodni do ust - warstwa śliny chroni jamę ustną przed poparzeniem (dodatkowo smaruje się wnętrze specjalnym środkiem) czy wkładaniem ręki do rozgrzanego żelaza lub ołowiu. Można włożyć ją jednak na dosłownie sekundę i musi być zmoczona wodą.
Syk powstający podczas takich eksperymentów zdradza, że właśnie wytworzyła się ochronna poduszka z pary wodnej.