Głos to tak naprawdę fala rozedrganego powietrza. Drgania powstają na strunach głosowych, które "przecinają" powietrze wydychane z płuc (dlatego mówimy na wydechu). Powietrze jest "przecinane" przez struny głosowe na mniejsze porcje przy użyciu mniejszego lub większego nacisku. Tak poszatkowane powietrze odbieramy jako falę dźwiękową.
Jak to dokładniej wygląda? Najpierw struny głosowe zamykają się nad tchawicą. Przy udziale przepony w płucach powstaje ciśnienie, które w pewnej chwili jest wystarczająco duże, by powietrze mogło przepłynąć przez struny głosowe. Wydobywające się na zewnątrz powietrze, wytwarza jednak w powstałym otworze podciśnienie i w ten sposób elastyczne struny głosowe zamykają się same z siebie. Kiedy w płucach zbierze się znów wystarczająco dużo powietrza, wypuszczana jest kolejna porcja.
Ten proces powtarza się setki razy na sekundę! W ten sposób powstają regularne różnice ciśnienia, które odbieramy jako dźwięki.
Przez napięcie strun głosowych to zamykanie i otwieranie przebiega szybciej, a dźwięk brzmi wtedy wyżej. Kiedy struny głosowe drgają wolniej, nasz głos brzmi niżej.
Każdy człowiek posiada swój indywidualny poziom dźwięku - różnica między tenorem a basem zależy od grubości strun głosowych - im są grubsze tym wolniej mogą drgać i wtedy głos staje się niższy.
Gdy jesteśmy przeziębieni nasze struny głosowe puchną, a więc stają się grubsze, co skutkuje niższym, skrzypiącym głosem i niemożnością wydawania wyższych dźwięków.