Couchsurfing, czyli wakacje z perspektywy kanapy

Do podróżowania po świecie nie trzeba wiele: ani wielomiesięcznego wertowania ofert, ani biura podróży, ani dużych pieniędzy. Wystarczy komputer, Internet i ludzka gościnność.
/ 10.07.2009 23:32
Do podróżowania po świecie nie trzeba wiele: ani wielomiesięcznego wertowania ofert, ani biura podróży, ani dużych pieniędzy. Wystarczy komputer, Internet i ludzka gościnność.

Indywidualne organizowanie sobie wakacji jest coraz bardziej modne, nie tylko wśród młodych i mniej zasobnych w gotówkę ludzi. Tak naprawdę do tego typu podróżowania, jakim jest couchsurfing, podejmują się wszyscy ci, którzy chcą zwiedzać nie tylko według „grzecznych” przewodników podróży, nie uwzględniających w swym rozkładzie jazdy wszystkich aspektów życia odwiedzanego kraju.

Couchsurfing, czyli wakacje z perspektywy kanapy
fot. www.worldhum.com

Couchsurfing można tłumaczyć jako ‘zwiedzanie z kanapy’. Wystarczy wziąć laptopa na kolana, zarejestrować się na stronie www.couchsurfing.com i stworzyć profil o sobie. Im więcej informacji się zawrze, tym lepiej, bowiem odwiedzający stronę np. mieszkaniec Barcelony, który jest chętny przyjąć kogoś pod swój dach obcokrajowca, będzie szukał najbardziej odpowiadającej jego typowi gościa, chcącego zwiedzić tę część Hiszpanii. Gdy się dostanie od gospodarza zaproszenie na e-mail, wystarczy wziąć pełen plecak i w drogę.

Czym się różni taki typ zwiedzania obcych krajów? Właśnie poznawaniem ich nie tylko od strony zabytków czy pięknych plaż, ale także ludzi i ich zwyczajów oraz kultury. Mieszkanie z kimś pod jednym dachem, jedzenie typowych dla danego kraju potraw, uczestnictwo w czyimś życiu – okazuje się to czasem ciekawsze niż snucie się wśród kilkusetletnich murów Panteonu z grupą niejednokrotnie obcych ludzi, z których każdy idzie innym tempem, chce czasem zwiedzić coś innego. Couchsurfing to oferta dla lubiących indywidualny sposób zwiedzania obcych krajów – w swoim tempie, w przez siebie zaplanowanych miejscach.

Zanim jednak zapadnie decyzja o wypadzie, warto poznać zwyczaje kraju, do którego się ma zamiar wybrać, by nikogo nie urazić albo po prostu samemu nie zdziwić się, że na coś, co u nas uznawane jest za szczyt grzeczności, tam patrzy się na to z dystansem. Czasem trzeba się pogodzić z tym, że gospodarz urządza huczne, rodzinne spotkania średnio raz na dwa dni, albo bez wymigiwania się przyjąć wszelkie prezenty, często mocno obciążające plecak i jeszcze częściej – mocno procentowe, bez mrugnięcia okiem. Najpierw jednak warto się skonsultować z przyjmującym nas człowiekiem, jaki tryb życia prowadzi i czego można się spodziewać na miejscu, by się po prostu nie zdziwić, że mimo darmowych noclegów, czasem trzeba przygotować pewną sumę pieniędzy dla „odwdzięczenia się”.

Mimo to jest taniej, ciekawiej i po prostu bliżej ludzi – zawsze można liczyć na to, że po Atenach oprowadzi nas gospodarz, czyli ktoś, kto zna miasto lepiej niż niejeden papierowy przewodnik. Wystarczy odrobina odwagi i chęć przeżycia naprawdę ciekawej przygody przy poznawaniu świata „od kuchni”.

Więcej informacji na www.couchsurfing.com.

Magdalena Mania

Redakcja poleca

REKLAMA