„Eugenia Ginzburg nie jest wytworem wyobraźni mojej czy kogoś innego; ona naprawdę żyła. Po przeczytaniu jej niesamowitych historii wiedziałam, że chcę zrobić o niej film. Jej opowieść ma wszystko, co jest niezbędne do stworzenia wspaniałego filmu. W jej osobie mamy niezwykle wyjątkową główną postać, która jest piękna, inteligentna, wrażliwa, ale i nieco arogancka i nie bez wad. Ma swoje silne przekonania, a co najważniejsze, jest w niesamowity sposób pełna życia” – tak o głównej bohaterce mówi reżyserka filmu, Marleen Gorris.
O fabule: jest rok 1937. Eugenia Ginzburg, ideowa komunistka, wykłada literaturę na uniwersytecie w Kazaniu. Jej mąż (Benjamin Sandler) jest członkiem partii, rodzina wiedzie dostatnie życie. Aż do momentu, gdy na skutek niefortunnych zdarzeń Eugenia staje przed sądem jako zdrajca narodu. Po miesiącach tortur zostaje zesłana na 10 lat na Kołymę (spędza tam 18 lat), do cieszącego się najgorszą sławą archipelagu łagrów w północno-wschodniej części ZSRR, w którym w ciągu 25 lat zginęło około 2 mln. osób. Tam Eugenia poznaje niemieckiego doktora, Antona Waltera (Ulrich Tukur) i zakochuje się w nim.
„Wichry Kołymy” nie tylko ukazują dramat więźniów radzieckich łagrów, ale także - a może przede wszystkim - opowiadają o kobietach, o ich walce o prawo do szczęścia i miłości mimo przeciwności losu. Ta tematyka pojawiała się już wcześniej w twórczości reżyserki filmu, Marleen Gorris, która ma na swoim koncie takie znane produkcje, jak m.in. „Carolina” (z Julią Stiles i Shirley MacLaine), „Pani Dalloway” czy „Barry” (z Rachel Weisz), jest też autorką scenariusza do nagrodzonego Oscarem „Antonias's line”. I to właśnie ta walka o zachowanie godności kobiety w nieludzkich warunkach była tym, co szczególnie spodobało się w tej historii odtwórczyni głównej roli, Emily Watson, która swoją międzynarodową karierę rozpoczęła równie tragiczną rolą Bess w „Przełamując Fale” Larsa von Triera.
Obok niej w filmie wystąpiło wielu znanych polskich aktorów, m.in. Agata Buzek, Maria Seweryn, Zbigniew Zamachowski, Krzysztof Globisz, Łukasz Garlicki. Autorem zdjęć jest Arkadiusz Tomiak, scenariusz we współpracy z Marleen Gorris i Nancy Larson napisał Wojciech Gajewicz, zaś muzykę Włodek Pawlik. 30 z 45 dni zdjęciowych odbyło się w Polsce, zdjęcia kręcono m.in. na poligonie w Kazuniu, w Warszawie i Radziejowicach. Film pokazywany jest na najważniejszych festiwalach filmowych na całym świecie.