W starciu z inteligentnymi maszynami, które już dwukrotnie próbowały całkowicie zapanować nad Ziemią wyniszczając ludzkość, człowiek
okazał się sprytniejszy. Wojna dwóch poróżnionych światów, sprowadzona do walki dwóch osobników: cyborga i zwykłego, choć nadzwyczajnego człowieka (w „Terminatorze”) oraz dwóch cyborgów: dobrego i złego (w „Terminatorze 2”), niczym homerowski pojedynek Hektora z Achillesem pod Troją zafascynowało miliony widzów na całym świecie. Ta fascynacja w bezpośredni sposób przełożyła się milionów dolarów, jakie zarobili twórcy, tak więc nakręcenie trzeciego filmu według tego samego schematu było rzeczą nieuniknioną. Jak zauważa zaangażowany do tej superprodukcji jeden z producentów Mario F. Kassar: „Terminator stał się symbolem, ikoną współczesnego kina. Postać grana przez Arnolda ma w sobie siłę przekazu, która sprawia, że chce się ją oglądać po raz kolejny i kolejny. Widzowie chcą, żeby Terminator wygrał, trzymają kciuki, żeby przeżył”.
Oto przed nami trzecia odsłona „Terminatora”, w której zagorzali filmowi wrogowie znów się spotykają. Minęło dziesięć lat od części drugiej, w której z pomocą Johna Connora udało się powstrzymać Dzień Sądu, kiedy to działające w sieci maszyny o wysokim stopniu zorganizowania i rozwoju (Skynet) miały osiągnąć etap samoświadomości i zniszczyć rodzaj ludzki. Ale wyznaczona przez nie w poprzednim filmie data 29 sierpnia 1997 r. mija i... nic się nie dzieje, jeśli nie liczyć owych dwóch wcześniejszych nieudanych ataków ze strony Skynetu na życie Connora, co miało dać początek ostatecznej rozgrywce z ludzkością. Czyżby przyszłość została na trwałe zmieniona?
22-letni Connor dalej jednak ukrywa się przed Skynetem. Dotąd żył bez domu, bez kart kredytowych, telefonu, pracy. Nie zostawiając żadnego śladu istnienia, uniemożliwiał namierzenie go przez inteligentne maszyny. Aż tu nagle...
Feralnego dnia pojawia się w teraźniejszości wysłany z przyszłości cyborg T-X, najbardziej doskonały i wyrafinowany spośród cyborgów stworzonych przez Skynet. Ta doskonała maszyna do zabijania ma za zadanie wypełnić misję rozpoczętą, lecz niewypełnioną przez jej poprzednika, model T-1000. Model T-X jest nie tylko równie bezwzględny jak jego poprzednik. Jest także stokroć silniejszy, bardziej niebezpieczny i destrukcyjny. A przy tym, w odróżnieniu od Terminatora T-1000, przyjmuje postać żeńską. Jej szkielet wykonany jest ze stopu najbardziej wytrzymałych metali, a powłokę stanowi ciekły metal ukształtowany na podobieństwo nieziemsko pięknej kobiety. Dodatkowo wyposażony jest w plazmową broń i ma możliwość kontrolowania innych maszyn. Może je po prostu przeprogramować.
Tym razem nasłany przez Skynet zabójca ma na liście „zamówień” dwa nazwiska. Obok Connora figuruje na niej również lekarz weterynarii Kate Brewster, która w przyszłości także ma odegrać nieznaną na razie rolę, pod warunkiem wszakże, że z tej przyszłości nie wymaże jej niezniszczalna T-X.
Kiedy John i Kate zaczynają zdawać sobie sprawę, że od końca świata dzielą ich już zaledwie trzy godziny, jedyną nadzieją na ocalenie staje się replika cyborga Terminatora. To ten sam mechaniczny morderca, który kiedyś w przeszłości czyhał na życie Sary Connor i jej syna, a później stał się ich obrońcą („Terminator 2”). Tym razem Connor i Terminator muszą działać razem – muszą odnieść zwycięstwo nad technologicznie bardziej zaawansowaną T-X i odsunąć widmo zbliżającego się Dnia Ostatecznego.
T-X została zaprogramowana na zabicie Connora, bo tylko dzięki temu zabójstwu maszyny mogą zrealizować swój plan zapanowania nad ludzkością, bowiem John ma w przyszłości stanąć na czele buntu przeciwko nim. Arnold Schwarzenegger tak mówi o swoim zadaniu aktorskim: „Misja Terminatora polega na powstrzymaniu T-X w realizacji jej zabójczego planu. Ponieważ jednak technicznie T-X bije go na głowę, Terminator zdaje sobie również sprawę, że może zostać przez nią całkowicie przeprogramowany, a jest to dla niego nie lada niebezpieczeństwo”.
John Connor musi zatem po raz drugi odnaleźć się w sytuacji, gdy jego życie lub śmierć zależą od dwóch Terminatorów. Reżyser Jonathan Mostow ujmuje to tak: „Connor nie jest w stanie odwołać się do uczuć T-X i próbować przekonać ją do złagodzenia swoich zamiarów, nie może też odstraszyć Terminatora od odstąpienia od swojej misji – jest w pewnym stopniu złapany w pułapkę ścierania się dwóch sił”.
Jednak, żyjąc defensywnie, nie do końca jest przekonany, że udało mu się odmienić bieg historii w przyszłości. Mógłby prowadzić życie jak każdy inny śmiertelnik, pozbawiony jest jednak takiej możliwości przez swoje własne lęki i paranoje. Mostow tłumaczy: „Kolejne zetknięcie z Terminatorem motywuje sposób na życie, które prowadził przez ostatnich dziesięć lat. Z drugiej strony przerażająca jest dla niego świadomość wielkiej niewiadomej tego, co może się wydarzyć w przyszłości”.
Łącząc ze sobą w spójną całość charakterystyczny humor i trzymającą w napięciu akcję, Jonathan Mostow we współpracy ze scenarzystami Mikem Ferrisem i Johnem Brancato, wprowadzili do trzeciej części opowieści o Terminatorze nowy, dotąd niewystępujący element, który uatrakcyjnia całą fabułę: rywalizacji przestarzałego modelu mechanicznego mordercy w wydaniu Arnolda Schwarzeneggera z wytworem najnowszej technologii Skynetu, kreowanym na ekranie przez Kristiannę Loken.