Atrakcyjna kobieta spędza wieczór, czekając na telefon od faceta, którego spotkała raz w życiu. Gdy spostrzega, że telefon był odłączony, wpada w panikę. Ta, którą zdradza mąż, zastanawia się, czy to jej wina. Jeszcze inna nałogowo robi zakupy, bo wtedy "świat staje się piękniejszy". Od szefa dopiero nauczy się różnicy między ceną a wartością. Te sceny pochodzą z filmów "Kobiety pragną bardziej" oraz "Wyznania zakupoholiczki", reprezentujących nową jakość w kinie: ogłupiających patrzydeł, obrażających widzów, do których są skierowane, czyli kobiety. Bohaterki tych i innych filmów ("Seks w wielkim mieście", "Cziłała z Beverly Hills") są skretyniałe, niesamodzielne i pozbawione ambicji. Praca pomaga im zabić nudę między jednym związkiem a drugim. Wyroczniami i źródłami mądrości są dla nich mężczyźni: szefowie, narzeczeni oraz typy w rodzaju Manolo Blahnika i Gucciego. A babskie rozmowy dotyczą wyłącznie facetów, jakby innych tematów nie było. Twórcy filmów patrzą na panie na zmianę protekcjonalnie i pobłażliwie, nie brudzą sobie rąk dystansem czy ironią, dzięki której te wątpliwe dzieła mogłyby uchodzić za satyrę. Obraźliwa jest tu też niechlujna reżyseria, jakby filmowcy uznali, że nie ma co po się starać, w końcu dziewczynki i taki mają mały rozumek. Zdumiewające, że współautorkami scenariuszy są kobiety! Rozumiem za to, że takie produkcje mogą być lekiem dla widzów spłoszonych równouprawnieniem, ale oni na babskie filmy przecież nie chodzą. W końcu są one celuloidowym przedłużeniem "Cosmo" i innych pism kładących czytelniczkom do głowy, że tylko zdobycie księcia i nowego modelu pantofelków zapewni happy end. Takie pomysły to zatrute jabłko, które trzeba wypluć, przebudzić się i omijać seanse "Kobiet..." i "Zakupoholiczek" szerokim łukiem.
Podpowiadamy, jakich filmów unikać
- "Wyznania zakupoholiczki"
- "Kobiety pragną bardziej"
- "Cziłała z Beverly Hills"
- "Seks w Wielkim Mieście”
Dziewczyny, a co Wy myślicie o takich filmach? Podyskutuj na forum
Tego pragną dziewczyny?
fot. Forum Film
Oto nowy gatunek kobiecych filmów – obrażają osoby, do których są skierowane