Bestsellerowa powieść Janusza L. Wiśniewskiego, którą kupiło w Polsce ponad 350 tysięcy osób, a przeczytało kilkakrotnie więcej, została wreszcie przeniesiona na duży ekran. To kultowa już opowieść o miłości w wirtualnym świecie. To absolutny fenomen na rynku wydawniczym. Nie chodzi tu tylko o rekordową sprzedaż, ale przede wszystkim o dyskusje, które toczą się wokół książki już od 4 lat. Kilkadziesiąt tysięcy osób wysłało do autora e-maile oraz rozmawiało o książce na czatach, blogach, forach oraz stronach internetowych. Społeczeństwo sieci uznało książkę za swoją, przeżyło i skomentowało ją wspólnie.
„S@motność w sieci” to jednak nie tylko powieść o współczesnym świecie Internetu, wirtualnych sklepów i SMS-ów, ale przede wszystkim klasyczna historia tej jednej, wymarzonej miłości.
Adaptacja Witolda Adamka to film o genezie i cnocie zdrady. O cnocie(!), a nie o grzechu, zdradzie usprawiedliwionej miłością, która oprócz całej swojej świętości ma tylko jedną wadę: zdarzyła się o jedną obietnicę za późno. Miłości ostatecznej, tej, o której się marzy, takiej aby się popłakać i, aby dech zaparło.
Pozornie historia klasycznego trójkąta małżeńskiego. Tyle, że w czasach Internetu, SMS-ów, komunikatorów i samolotów, które niebezpiecznie skracają czas od pokusy do grzechu. Ona (Magdalena Cielecka), wrażliwa, romantyczna, inteligentna, spełniona zawodowo trzydziestoletnia mężatka z Warszawy chce wyspowiadać się komuś z pragnienia zdrady, do popełnienia której coraz bardziej się zbliża. Znajduje przypadkową osobę w Internecie i chce jej opowiedzieć o lodowatym chłodzie swojego związku z mężczyzną, który może obdarować ją wszystkim oprócz swojego czasu i bliskości. W swojej przypadkowej zaczepce trafia na Jakuba (Andrzej Chyra). To naukowiec, emigrant z Polski, od lat mieszkający i pracujący w Monachium w jednym z najbardziej uznanych laboratoriów genetycznych w świecie. Tak zorganizowany, aby nie mieć czasu na jakiekolwiek uczucia. Grubą skorupą obojętności oddzielił się od świata, który poza nauką nie ma dla niego żadnego sensu. Ona powoli rozkochuje go w sobie i w pewnym sensie uzależnia od swojej wirtualnej obecności.
W rolach głównych wystąpili Magdalena Cielecka oraz Andrzej Chyra. Ponadto zobaczymy: Agnieszkę Grochowską, Kingę Preis, Maję Ostaszewską, Jacka Borcucha i Jana Englerta.
ms
„S@motność w sieci”, reż. Witold Adamek, scen. Witold Adamek, Janusz L. Wiśniewski
Aktorzy o filmie:
Andrzej Chyra
- Ten film od dłuższego czasu wisiał w powietrzu. Wiedziałem, że Magda zagra. Ponieważ bardzo lubiła tę książkę, uznałem, że to bardzo dobry pomysł. Kto zagra Jakuba chyba nie było jasne, aż po pół roku padła propozycja, żebym to ja go zagrał. Pomyślałem, że może warto zaryzykować. Zwłaszcza, że nigdy nie grałem w melodramacie. W historii, którą zna wiele osób i są jej wielkimi fanami, mają bardzo konkretne wyobrażenie, kim są bohaterowie, jak wyglądają, jak mówią, zachowują się, w jakim świecie żyją. Może to podkładanie głowy pod topór, ale z drugiej strony czułem, że to może być film o uczuciach, o miłości, ale nie o pierwszej, naiwnej, tylko o związku dwójki dojrzałych ludzi, którzy już wiele w życiu przeszli i to, że się w niego angażują nie jest dla nich ani łatwe, ani oczywiste. A takich opowieści o dojrzałych ludziach nie ma wiele.
Rozmawiając o scenariuszu cały czas pamiętaliśmy o widzach, którzy są wiernymi fanami prozy Wiśniewskiego, ale przede wszystkim chcieliśmy zrobić film, który byłby dziełem autonomicznym. Zrozumiałym dla każdego. Chcieliśmy też, żeby ten film był trochę inny niż większość polskich produkcji, dlatego nie rozgrywa się w dialogach, nie pędzi - zainwestowaliśmy w refleksję i niedopowiedzenie. W związku z tym zdjęcia i muzyka są bardzo mocnym nośnikiem akcji. Rzadko oglądane w naszych filmach plenery - Paryż, Berlin, Nowy Orlean są na pewno dodatkową atrakcją, nie mówiąc o tym, że zagrać w tych miejscach też było wielką przygodą.
W Polsce nie kręci się filmów gatunkowych. Jednym z niewielu uprawianych jest komedia romantyczna. Poważniej o uczuciach już nam mówić trudniej. Nie wiem, czy się wstydzimy, czy po prostu nie potrafimy. Nasze filmy mówią o walce, zmaganiu z rzeczywistością, patologiach, krytyce społecznej. A bohaterowie „Samotności...” nie walczą o byt - w sensie materialnym - oni walczą o swoje uczucia, bo ich życie emocjonalne jest uśpione, zepchnięte na dalszy plan. Nie wierzą w istocie, że miłość może jeszcze ich spotkać i kiedy przychodzi, wprawia w zdziwienie, zakłopotanie, aż wreszcie porywa jak wielka fala. Coś się w nich budzi na nowo, coś do czego głęboko tęsknią, w co boją się zaangażować. Prawdziwa love story.
Magdalena Cielecka
Przeczytałam powieść Leona Wiśniewskiego zaraz po tym, kiedy została wydana. Nie miałam wówczas pojęcia, że na jej podstawie powstanie film, i oczywiście nie przypuszczałam, że zagram w nim główną rolę. Kiedy Witold Adamek zaproponował mi udział w tym projekcie, nie wahałam się. To wielka radość zagrać rolę, która odzwierciedla niepokoje i pragnienia kobiet w naszych czasach. A także tęsknot, które drzemią niemal we wszystkich.
„Samotność w sieci” to współczesne love story, o miłości niełatwej, trochę grzesznej, niemoralnej. To film o emocjach i o ludziach, którzy z tymi emocjami się boksują. O strachu i samotności, o tym, jak w tej samotności trudno istnieć. Dla bohaterów to miłość jest bodźcem do zmiany swojego życia, innego patrzenia na świat i ludzi, zwłaszcza dla Ewy. Widzimy cały jej proces przemiany od braku świadomości siebie po akceptację swoich pragnień, podjęcie ryzyka kochania wbrew rozumowi, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Bohaterka doświadcza swoistego przebudzenia i daje sobie prawo do przeżywania emocji, także za cenę błędów. Wkracza na drogę wewnętrznego rozwoju, który pozwoli jej zrozumieć samą siebie i decydować o swoich wyborach. Film stawia wiele pytań bliskich wielu ludziom. Jaką cenę płaci się za życie w zgodzie z samym sobą? Czy miłość usprawiedliwia nasz egoizm i daje prawo do przekreślenia dotychczasowego życia, ranienia bliskich? Czy warto wreszcie przeżyć czas takiej ekscytacji i jak to wpływa na nasze życie. To dylematy, przed którymi staje w jakimś momencie chyba każdy człowiek. Film nie daje na nie odpowiedzi, trudno tu o jednoznaczną ocenę zdarzeń i postaw bohaterów. Pozostawia widzowi furtkę dla własnej interpretacji.
Konkurs! Konkurs! Konkurs!
Kino Świat, dystrybutor filmu „S@motność w sieci”, ufundował dla naszych Internautów 12 zestawów Avon Crystal Aura. Aby je wygrać, wystarczy odpowiedzieć na pytanie:
Czy w filmie pojawia się autor powieści i współautor scenariusza Janusz L. Wiśniewski?
Prawidłowa odpowiedź: Tak.
Zestawy Avon Crystal Aura otrzymują:
1. Anna Czułowska, Lublin
2. Joanna Dudek, Łagów
3. Monika Gabryś, Ostróda
4. Izabella Prusak, Warszawa
5. Barbara Górska, Olsztyn
6. Bozena Kowalik, Wąchock
7. Marlena Oleksy-Obara, Kielce
8. Lechowska Iwona, Poznań
9. Marta Korolko, Toruń
10. Małgorzata Pinkoś, Bydgoszcz
11. Krzysztof Kuza, Skrzeszew
12. Justyna Sznajder, Wilamowice
Gratulujemy, nagrody wyślemy pocztą.