Animator, komik, aktor dubbingowy, scenarzysta, producent telewizyjny. Twórca cieszącego się dużą popularnością serialu animowanego "Family Guy" oraz równie zabawnej, aczkolwiek mniej znanej w Polsce kreskówki "American Dad!". Żywa legenda amerykańskiej telewizji. Człowiek zdolny przenosić góry.
Seth Woodbury MacFarlane, bo o nim mowa, urodził się 26 października 1973 roku w małym miasteczku Kent, w stanie Connecticut. Już w wieku dwóch lat posiadł zdolność operowania kredkami. Jego talent dostrzeżono, gdy był ośmioletnim chłopcem. Stworzony przez niego komiks Walter Crouton doceniono i opublikowano na łamach lokalnej gazety. Po ukończeniu Kent School w Connecticut MacFarlane postanowił rozwijać swój warsztat studiując animację w Rhode Island School of Desing. Drzwi do kariery otworzył mu 10-minutowy filmik "The Life of Larry" (1995), który tak spodobał się jego profesorowi, że ten postanowił przesłać go do Hanna-Barbera Cartoons, Inc.
Tym sposobem MacFarlane rozpoczął swoją pierwszą pracę. Jego kariera powoli nabierała tempa. Pracował dla Cartoon Network, gdzie był scenarzystą i rysownikiem takich bajek jak "Johnny Bravo", "Krowa i kurczak" oraz "Laboratorium Dextera". Powierzono mu również pisanie scenariuszy do animowanej wersji filmu "Ace Ventura: Psi detektyw" oraz do "Małej księgi dżungli", będącej dziełem wytwórni Walta Disney’a.
Prawdziwy przełom w karierze MacFarlane’a nastąpił wraz z wyemitowaniem w 1996 roku sequelu "The Life of Larry" – "Larry and Steve". Dzięki niemu został bowiem dostrzeżony przez wielki amerykański koncern medialny Fox, który zaoferował mu 50 tys. dolarów na stworzenie pilotażowego odcinka serialu komediowego. Przez sześć miesięcy MacFarlane prawie nie sypiał, nie miał czasu na życie osobiste. Cały czas siedział w kuchni i jak szaleniec rysował, rysował i jeszcze raz rysował. Opłaciło się. Wynikiem jego ciężkiej pracy była piętnastominutowa prezentacja znanej dziś na całym świecie rodziny Griffinów, która od razu przypadła do gustu producentom. Produkcja "Family Guy" ruszyła pełną parą, a sam MacFarlane był nie tylko scenarzystą ale i animatorem. Tym razem dał się szerzej poznać jako aktor dubbingowy, użyczając swojego głosu nie tylko głównym bohaterom, lecz także wielu epizodycznym postaciom pojawiającym się w kreskówce. Peter Griffin, Stewie Grifiin, Brian Griffin, Glenn Quagmire oraz Tom Tucker – każdy z nich posiada specyficzną barwę głosu, wymowę, styl mówienia, osobowość. To zaskakujące, że za nimi wszystkimi stoi tak naprawdę tylko jedna osoba! Zdolność MacFarlane’a do modulowania swoim głosem została doceniona przez szerszą publiczność i zaowocowała zdobyciem w 2000 roku nagrody Emmy w kategorii Outstanding Voice-over Performance oraz nagrody Annie w roku 2006 dla najlepszego głosu w telewizyjnych produkcjach animowanych. Postacie, którym użyczył głosu - Stewie i Brian Griffin - wystąpiły podczas rozdania nagród Emmy w 2007 i zaśpiewały piosenkę, w której z ironią potraktowały największe amerykańskie produkcje telewizyjne ostatnich lat. W 2008 Seth MacFarlane przyłączył się do strajku scenarzystów, który zahamował na kilka miesięcy prace w Hollywood.
Ta prężnie rozwijająca się kariera mogła się jednak szybko zakończyć. Rankiem 11 września 2001 roku MacFarlane miał zarezerwowany bilet na przelot z Bostonu do Los Angeles. Samolot, którym miał lecieć został uprowadzony przez terrorystów i uderzył w World Trade Center. MacFarlane nie wsiadł do niego dzięki pomyłce swojego agenta, który podał mu złą godzinę odlotu (8:15 zamiast 7:45). Dodatkowo męczył go kac, będący wynikiem nocnego imprezowania. Sprawiło to, że MacFarlane pojawił się na międzynarodowym lotnisku Logana na 15 minut przed odlotem samolotu, co uniemożliwiło mu dołączenie do innych pasażerów tego feralnego lotu. Kolejnym ciosem dla jego przyszłości było zdjęcie z anteny na ponad dwa lata serialu "Family Guy", który de facto otworzył mu drzwi do kariery. Dobre wyniki sprzedaży DVD oraz wysoka oglądalność powtórek, skłoniły jednak stację telewizyjna FOX do wznowienia produkcji.
Stewie i Brian na gali Emmy
Dziś Seth MacFarlane jest ikoną amerykańskiej telewizji. Jego specyficzne poczucie humoru i umiejętność dostrzegania absurdów współczesnego świata doprowadziły do tego, że "Family Guy" odniósł niesamowity sukces. Pochlebne recenzje zbierają również "American Dad!", a także jego najnowsza kreskówka - "The Cleveland Show". Nie wydaje mi się jednak, by powtórzyły sukces kultowej już rodziny Griffinów!
Fot. wikipedia.pl/filmweb.pl