Serce nie sługa

Komedia romantyczna, czy trzeba lepszej rekomendacji? Może jeszcze to, że można się na niej popłakać... ze śmiechu!
/ 16.03.2006 16:57
 
Banalny tytuł i zdawałoby się banalna historia - Rafi (Uma Thurman) trzydziestosiedmioletnia organizatorka sesji zdjęciowych, właśnie podpisała papiery rozwodowe - odzyskała wolność, jest piękna, zgrabna, można powiedzieć w szczytowej formie. Regularnie chodzi na psychoterapie do dr Lisy Metziger (Meryl Streep). Wydawałoby się, że jej życie właśnie trafiło na właściwe tory. Właściwie można sądzić, że miłość jest idealnym dopełnieniem tej sytuacji.
Ale życie bez komplikacji nie miałoby smaku i nie byłoby dobrym materiałem na scenariusz. Rafi zakochuje się w przypadkowo spotkanym Davidzie (Bryan Greenberg) i to z wzajemnością tyle tylko, że jest on młodszy od niej bagatelka... o 14 lat. Dzieli ich nie tylko spora różnica wieku, ale także pochodzenie i poczucie niezależności. On, wychowany według zasad judaizmu, jest miłośnikiem hip hopu i malarzem-amatorem, mieszkającym nadal z dziadkami. Ona jest niepraktykującą katoliczką i doskonale porusza się w świecie mody, pełnym blichtru i luksusu. Rafi próbuje analizować tę sytuację ze swoją terapeutką Lisą, ale ta z przerażeniem odkrywa, że nowym partnerem Rafi jest nie mniej ni więcej tylko jej syn.
 
Szokująca i zarazem rozbrajająca wiadomość o tym, że David jest synem Lisy, wyprowadza większość bohaterów z równowagi. Lisa jest nadopiekuńcza i chce kontrolować życie Davida, nie może się pogodzić z tym, że dziewczyna jego syna nie tylko jest nie Żydówką, ale w dodatku jest sporo starszą od niego rozwódką. Jednocześnie musi służyć Rafi obiektywnymi radami, z kim ma się umawiać i jak żyć.

Prace nad scenariuszem filmu „Serce nie sługa” zajęły reżyserowi Benowi Youngerowi 8 lat. Producentka Jennifer Todd przyznaje, że w scenariuszu urzekła ją wnikliwość, z jaką autor opisał kobiecą psychikę. Na szczególną pochwałę zasługuje jej zdaniem portret Rafi. „Wiele filmów ukazuje kobiety na tym etapie życia jako desperatki. Marzą tylko o bogatym mężu i dziecku. Benowi Youngerowi udało się uczynić z Rafi postać wrażliwą i złożoną, i to bez cienia politowania”.
 
Bohaterka filmu zadaje sobie pytania: Czy chcę być kochaną i mieć partnera? Czy chcę mieć dzieci? Czy muszę wychodzić za mąż? Może wystarczy sam ojciec? O problemach, z jakimi boryka się Rafi, sama Uma Thurman mówi: „Martwi się, czy zdoła poznać kogoś, zanim nie będzie zbyt późno. Nie może sobie też poradzić z uczuciem zawodu i niepewności w tym momencie swojego życia”.

Wspaniałe są sceny wizyt u psychoterapeuty - Meryl Streep okazała się świetnaw komediowej roli. Dialogi są tak lekkie i tak śmieszne, że można się popłakaćze śmiechu. Jedyne zastrzeżenie budzi zakończenie filmu, szkoda że zabrakło nanie pomysłu i niepotrzebnie pojawił się patos.

ms

"Serce nie sługa", scen. i reż. Ben Younger, USA 2005, dystrybucja Monolith Films, premiera 25 grudnia