Już w te wakacje, dokładnie 7 sierpnia, trafi do kin długo wyczekiwany film "Amy". Nieznana, prawdziwa historia wielkiej gwiazdy, obdarzonej wyjątkowym talentem.
Amy Winehouse w rekordowo krótkim czasie osiągnęła najwyższe szczyty sławy. Film "Amy" to dokumentalna opowieść o zmarłej w 2011 roku w wieku 27 lat brytyjskiej wokalistce. Przejmująca opowieść o inteligentnej i skomplikowanej kobiecie, wmanewrowanej w uzależnienia od używek.
Jak powstawał film "Amy"
Produkcja miała na celu ujawnienie prawdy o tej wyjątkowej, scenicznej osobowości. Kim naprawdę była Amy Winehouse, która z dnia na dzień stała się ikoną światowej muzyki? Jak odmieniło ją spotkanie z mężczyzną, którego obdarzyła uczuciem silnym jak narkotyk? Co ukrywała przed światem? Dlaczego zginęła w wieku zaledwie 27 lat?"Amy" to prywatny, intymny zapis życia młodej artystki, kiedy kurtyna już opadała, a światła reflektorów gasły. To trzymająca w napięciu historia, stworzona z nieznanych dotąd materiałów, kręconych ukradkiem ujęć, zbliżeń i wyznań. Przejmujący film, który ukazuje prawdziwą historię, znaną tylko z plotkarskich portali i pierwszych stron gazet. "Amy" to wzruszający dokument o młodej artystce, ktorą podziwiał sam Tony Bennett.
"Amy" to wyzwanie
Według filmowców najgorsze, co mogło ich spotkać, to opinie widzów, że wszystko to już widzieli w mediach. Dzięki pracy włożonej w "Amy" mieli w zasadzie pewność, że tak się nie stanie. I nie chodziło tylko o jakość przeprowadzonych wywiadów i materiałów, które zdobyli, ale o perspektywę, z jakiej spojrzeli na słynną piosenkarkę.Bardzo uważaliśmy, żeby nie powielać wszystkich tych okropieństw, które słyszało się wcześniej. Jaki byłby sens wracać do całej tej medialnej burzy? Musieliśmy sięgnąć dużo głębiej.