"Pan Popper i jego pingwiny"

"Pan Popper i jego pingwiny" fot. Imperial CinePix
"Pan Popper i jego pingwiny" to opowieść o mężczyźnie, którego relacje z rodziną są chłodne, ale ocieplają się, gdy dostaje w spadku sześć uroczych, chociaż nieco niegrzecznych pingwinów.
/ 13.07.2011 14:24
"Pan Popper i jego pingwiny" fot. Imperial CinePix
Mały Tommy Popper wychowywał się na Brooklynie i kiedy tylko mógł rozmawiał z tatą-podróżnikiem. Dorosły pan Popper (Jim Carrey) to majętny agent nieruchomości mieszkający na Manhattanie. Rozwiódł się z Amandą (Carla Gugino), z którą ma dwójkę dzieci (Madeline Carroll i Maxwell Perry Cotton) i żyje w luksusowym apartamencie na Park Avenue. Jego życie się zmienia, kiedy kurier dostarcza dziwną paczkę z Antarktyki...

    W paczce znajduje się pingwin.
Nie pluszowy, jak początkowo zakłada pan Popper, tylko prawdziwy, który zaczyna chodzić po mieszkaniu i robić niezły raban. Bohater kontaktuje się z różnymi miejscami w nadziei, że ktoś zabierze od niego zwierzę, ale niestety nikt się do tego nie pali. Zdesperowany dzwoni na Antarktykę, skąd przysyłają mu kolejne pięć pingwinów...
    Życie Poppera całkowicie się zmienia. Przywiązuje się do ptaków i się z nimi zaprzyjaźnia, a jego luksusowe mieszkanie zamienia się w piękną zimową krainę. Bohater prawie trafia za kratki, dzięki czemu uświadamia sobie jak ważna jest rodzina.
    Główną rolę zagrał Jim Carrey, który wrócił do komedii w wielkim stylu. "Od dawna chciałem zagrać w fantastycznym filmie dla całej rodziny, a ten do takich należy. Niektórzy boją się pracować z dziećmi i zwierzętami, bo są nieprzewidywalne. Ja to uwielbiam, bo nie ma nic piękniejszego i bardziej niewinnego niż ciepła historia o zwierzakach." - mówi aktor.

    Film oparto na książce autorstwa Richarda i Florence Atwaterów wydanej w 1938 roku.
To historia o rodzinie, która odziedziczyła dwanaście pingwinów. Książka stała się klasykiem i weszła do kanonu lektur.
    Producent John Davis jest wielkim fanem książki. "Czytałem ją w trzeciej klasie podstawówki, tak samo jak moja żona i dzieci. To piękna historia o facecie, który nie żyje tak, jak chciałby żyć. Pingwiny wywracają wszystko do góry nogami i bohater zaczyna być szczęśliwy. To piękne przesłanie, które zawsze do mnie przemawiało." - mówi producent takich filmów jak "Garfield" czy "Doktor Dollitle".
    Autorami scenariusza są Sean Anders, John Morris i Jared Stern. "Współczesna rzeczywistość różni się od tej z lat 30 XX wieku, więc nasz pan Popper jest innym człowiekiem niż bohater książki. Sporo pozmienialiśmy, ale najważniejsze było zawarcia przesłania o radości życia i docenianiu bliskich." - mówi producent wykonawczy, Derek Dauchy.
    Wielu filmowców chciało nakręcić ekranizację powieści, ale najwłaściwszym kandydatem okazał się Mark Waters ("Wredne dziewczyny", "Zakręcony piątek"). "Spotkaliśmy się i podzielił się ze mną swoją wizję. Bardzo przypadła mi do gustu i nie miałem wątpliwości, że to właśnie Mark powinien nakręcić ten film." - mówi Davis.

    Podczas obsadzania głównej roli okazało się, że najsłynniejsi aktorzy Hollywood mają hopla na punkcie pingwinów. "O rolę starali się czołowi komicy. Niektórzy przychodzili z pluszowymi pingwinami i deklarowali wielką miłość do tych ptaków. To było niezwykłe." - mówi Davis. Zaangażowano Jima Carreya, który zdobył popularność udziałem w takich komediach jak "Ave Ventura : Psi detektyw" czy "Bruce Wszechmogący". "Ma wielki talent do komedii, a przede wszystkim jest wspaniałym człowiekiem. Zagrał wspaniale." - mówi Mark Waters i dodaje : "Zanim obsadziliśmy główne role, wszyscy znajomi mówili, że koniecznie musimy zatrudnić Jima Carreya. Kiedy przeczytał scenariusz, był zachwycony. No i oczywiście uwielbia pingwiny."
    "Ja je kocham! Są niesamowite. Jest kilka gatunków zwierząt, które budzą w nas wyjątkowo silne pozytywne uczucia. Pingwiny są u mnie na pierwszym miejscu tej listy." - mówi aktor.
    Pan Popper początkowo jest wściekły, że je mu przysłano. "Skupia się na karierze i niezbyt przejmuje się rodziną, chociaż niby stara się angażować w sprawy bliskich. Najbardziej zależy mu na pracy, ale to się zmienia wraz z przybyciem pingwinów. Życie rodzinne Popperów też na tym zyskuje." - zdradza aktor.   
    "Na początku nie może znieść myśli, że po jego drogim mieszkaniu biega banda dzikich zwierząt. Kiedy jego syn omyłkowo uznaje, że to prezent urodzinowy, ojciec nie potrafi powiedzieć mu prawdy, więc jest skazany na towarzystwo pingwinów." - mówi Waters.

    Pan Popper zaczyna docenić ile dobra wniosły do jego życia pingwiny. Odzyskuje kontakt z dziećmi i byłą żoną. Amandę zagrała Carla Gugino ("Mali agenci", serial "Ekipa").  Aktorka nie wahała się nad przyjęciem roli : "Kiedy tylko przeczytałam scenariusz od razu zapragnęłam obejrzeć ten film. Jest zabawny, wzruszający i ciepły."
    Amandzie bardzo zależy, żeby Tom dotrzymał danego dzieciom słowa. "Ich życie rodzinne trochę się rozsypało. To najważniejszy wątek w filmie, dlatego położyłam na to szczególny nacisk." - mówi aktorka.
    Pingwiny pojawiają się w życiu Poppera w najgorszym momencie – kiedy próbuje dobić interesu, dzięki któremu zostanie wspólnikiem w firmie. Żeby odnieść sukces, musi olśnić panią Van Gundy. Wcieliła się w nią jedną z ukochanych aktorek Ameryki – Angela Lansbury. "To, że zagrała w moim filmie, to jedno z moich największych osiągnięć. Nie od razu udało się ją zaangażować, ale kiedy przeczytała scenariusz, zakochała się w tej historii." - mówi reżyser.
    "Uwielbiam Jima Carreya i ucieszyła mnie możliwość zagrania u jego boku. Wiedziałam też, że książka jest klasykiem literatury dziecięcej, a zawsze z przyemnością gram w filmach dla najmłodszych" - mówi aktorka.
    Pippi, asystentkę Poppera, zagrała młodziutka  Ophelia Lovibond. Pippa to energiczna, nieco zwariowana dziewczyna, która lubi słowa zawierające w sobie literę "P". "Ciągle wisi z Popperem na telefonie, a najchętniej ciągle jest przy nim. Załatwia wszystkie sprawy, ogarnia spotkania biznesowe i rodzinne." - mówi aktorka.
    W filmie zobaczymy jeszcze Clarka Gregga ("Iron Man", "Thor"), który zagrał kierownika działu nielotów nowojorskiego zoo, Nata Jonesa. "Powiem wprost: przyjąłem rolę głównie ze względu na pingwiny." - śmieje się aktor.
    Kiedy Nat przyjeżdża do apartamentu Poppera, dochodzi do wniosku, że ptaki powinny żyć w zupełnie innych warunkach przypominających im Antarktykę, a takie warunki można zapewnić tylko w zoo. Popper wie, że Nat ma rację, ale pokochał nieloty i nie pozwala ich sobie odebrać.
    David Krumholtz (serial "Wzór") wcielił się we wścibskiego sąsiada Poppera, Kenta.  Kent marzy o przejęciu apartamentu, więc bacznie obserwuje sąsiada w nadziei, że ten łamie regulamin, np. trzymając w mieszkaniu zwierzęta. "Kent mieszka w ciemnej norze, gdzie nawet rośliny padają, więc bardzo zazdrości Popperowi." - tłumaczy swojego bohatera aktor.
      Córkę Poppera zagrała Madeline Carroll ("Nasza niania jest agentem", "Najważniejszy głos"). "Janie wkracza w trudny wiek. Kiedy widzimy ją po raz pierwszy jest nie w sosie, ale nic dziwnego – jest nastolatką." - śmieje się moda aktorka i dodaje : "Ojciec musi się nauczyć jak kontaktować się z Janie, a ona musi zrozumieć czego tak naprawdę chce."
    W książce Pan Popper ma dwie córki, ale filmowcy postanowili to zmienić. "Kiedy zobaczyłem taśmę z nagraniem Maxwella, ujął mnie swoim urokiem i zdecydowałem, że pan Popper będzie miał i córkę, i syna." - tłumaczy Waters.

"Pan Popper i jego pingwiny", Reżyseria: Mark Waters, Czas trwania: 95 min., Dystrybucja: Imperial Cine Pix

Redakcja poleca

REKLAMA