"Niczego nie żałuję"

Ten film to podróż emocjonalna – film z przekazem, a nie dokument fabularyzowany.
/ 26.05.2019 04:35



Od dziecięcych marzeń do chwały,
Od triumfu po rozpacz,
Od Belleville po Nowy Jork,
Niezwykłe życie Edith Piaf.
Prawdziwa historia jej przeznaczenia
Otwiera okno na duszę artystki i serce kobiety.
Intymna, głęboka, krucha i niezniszczalna,
Gotowa poświęcić wszystko dla sztuki.
Powitajcie śpiewaczkę wszechczasów...

"Całe jej życie to zemsta za upiorną młodość" - mawiał przyjaciel Edith Piaf, dyrektor Olimpii, Bruno Coquatrix. Jej matka, pochodząca z Kabylii (Algieria), nie chce o niej słyszeć, a ojciec nie może się nią zajmować. Mała Edith Giovanni Gassion spędza pierwsze lata życia u babki, właścicielki podejrzanego hoteliku w Normandii, dopóki ojciec, wędrowny "człowiek-guma" nie zabierze jej w trasę, by zbierała pieniądze pod koniec jego występów. Niezwykły los tej maleńkiej kobiety, która stała się największą damą francuskiej piosenki, nie był dotychczas nigdy opowiedziany w kinie. Reżyser Olivier Dahan ukazuje go w tym poruszającym filmie.

Autor scenariusza i reżyser - Olivier Dahan wspomina: "Chciałem zrobić film o tym, co inspiruje artystę. Byłem w księgarni i przeglądając książkę o Piaf wpadłem na pomysł. Od razu napisałem do Alaina Goldmana i pięć minut później dostałem zielone światło. Był ze mną od samego początku, a mimo to przez moment zastanawiałem się, w co ja się wpakowałem".

Alain Goldman mówi: "Wtedy, 22 stycznia 2004 roku o 15.46, dostałem od niego wiadomość, która brzmiała: Film o muzyce i miłości. Tragiczny, romantyczny hit. Francuska tematyka, rozpoznawalny wszędzie. Poważny film o Piaf. To idealnie podsumowuje ten film. Zachowałem tą wiadomość, ten początkowy impuls jako punkt odniesienia. Podczas pisania, a nawet później, gdybyśmy zboczyli z drogi, moglibyśmy wrócić do tego elementarnego nakazu. Od razu wyczułem, że zrobimy ten film, co prawdopodobnie otworzy nowe perspektywy, i że wiadomość Oliviera będzie nam przypominać, iż wierzyliśmy."

Olivier Dahan dodaje: "Dla mnie, Piaf jest idealnym przykładem kogoś, dla kogo granica między własnym życiem i sztuką nie istnieje. Połączenie egzystencji i pracy jest fundamentem prawdziwego artysty. Jak każdy we Francji, znałem kilka jej piosenek i wiedziałem coś o jej życiu, ale nic poza tym. Miała na mnie duży wpływ w mówieniu o tym, co mnie niepokoi".
"Coś zaiskrzyło, kiedy zobaczyłem jej zdjęcie jako młodej kobiety idącej ulicą z przyjaciółką, Momone. Mało kto widział jak wyglądała, będąc tak młodą. Jej najpopularniejszy wizerunek pochodzi z lat 50. i 60. – delikatna ikona w czarnej sukience. To zdjęcie pozwoliło mi zobaczyć kogoś zupełnie innego, kto nie był jeszcze Edith Piaf i kto mnie intrygował. Wyobraziłem sobie pewnego rodzaju most pomiędzy popularnym wizerunkiem i tym zdjęciem nieoszlifowanego diamentu."

Alain Goldman zauważa: "Scenariusz nabierał kształtów, a ja zobaczyłem, że życie Piaf było bardziej dramatyczne niż niejedna jej piosenka – tragedia ze wszystkim po trochu! Porzucona i wychowana w burdelu; ślepa w dzieciństwie; tułająca się z ojcem, by w końcu wylądować w dzielnicy Paryża, Pigalle, jako ofiara alfonsa. I w momencie, gdy jej kariera zaczyna się na dobre, zostaje oskarżona o morderstwo i musi zacząć wszystko od nowa. Najwybitniejszy powieściopisarz nie wymyśliłby lepszej historii".
Alain Goldman: "Ten film nie jest wyprawą przez życie Edith Piaf. Jednym z olśnień Oliviera było rozróżnienie pomiędzy tymi, dla których Piaf wiele znaczyła i tymi, którzy znaczyli wiele dla Piaf. Jej serce jest tym, co pcha nas naprzód. Ten film to podróż emocjonalna – film z przekazem, a nie dokument fabularyzowany".

Olivier Dahan wspomina: "Nie chodziło o przewinięcie się przez jej największe przeboje, a już na pewno nie przez długą listę jej sławnych znajomych i kochanków. Skoncentrowałem się na ludziach, którzy pomagali w kształtowaniu jej osoby, dlatego też widzimy jej menadżera i jego asystenta, ale nie Montanda, Aznavoura i innych wielkich tamtych czasów. Piaf interesowała mnie prywatnie, jako kobieta, a nie jako społeczny symbol. Marlene Dietrich jest jedynym wyjątkiem od tej reguły. Napisałem również scenę, jak spotyka Chaplina, który powiedział jej, że osiągnęła śpiewem to, co on osiągnął dzięki filmom. Prawdę mówiąc, Marion gra wiele scen jak aktorka filmu niemego. Podobnie jak Chaplin, Piaf stworzyła postać. Naumyślnie stworzyła mit i nie miała żadnych skrupułów w związku z wymyślaniem różnych historii, zwłaszcza reporterom".

Reżyser o aktorce, Marion Cotillard: "Nie znałem jej osobiście, ale od razu pomyślałem, żeby Marion Cotillard zagrała Piaf. Widziałem ją w kilku filmach, gdzie było widać, że ma talent dramatyczny wprost niezbędny do tej roli i który posiada niewiele aktorek. Piaf jest symbolem. Jej twarz, głos i sylwetka są natychmiast rozpoznawalne. Dla publiczności, aby zaakceptować to, co usiłowałem powiedzieć, potrzebne było podobieństwo między aktorką i Piaf. Marion jest ładniejsza, ale widać oczywiste podobieństwo, patrząc na wczesne zdjęcia Piaf. Wysłałem jej scenariusz, a potem się spotkaliśmy. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu, więc nie robiliśmy żadnych testów, tylko pół dnia na makijaż. Jednakże, poprosiłem Marion, żeby zbadała swoją rolę w taki sam sposób jak ja, czytając książki i oglądając stary materiał filmowy. Myślę, że podeszła do tej bohaterki intuicyjnie, jak ja, i to był najlepszy sposób".

Alain Goldman zauważa: "Olivier od razu wyczuł, że Marion była niesamowicie podobna do Piaf w czasach, gdy niemożliwością było ukrywanie swojego prawdziwego ja. Marion wykonała kawał dobrej roboty. Nie tylko przeniknęła do umysłu swojej bohaterki, przeniknęła również do jej ciała. Jakimś dziwnym trafem, zaczęła mówić jak Piaf, co do najmniejszej modulacji.
Uchwyciła jej ruchy, włącznie ze sztywnością spowodowaną przez artretyzm w jej rękach. Marion posunęła się o wiele dalej niż do imitacji. Wniosła niesamowitą siłę i człowieczeństwo do swojej pracy. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem ją jako Piaf, nawet zanim wspaniały makijaż Didier Lavergne był skończony, przerwałem poszukiwania. Wiedziałem, że to zadziała"
.

Reżyser dodaje: "To był pierwszy raz, kiedy byłem tak bardzo związany z aktorką. W ten sam sposób postrzegaliśmy Piaf. Inspirowaliśmy się nawzajem. To głos Marion słyszymy w niektórych scenach, ale przez większość czasu poruszała tylko ustami do piosenek Edith Piaf, co nie jest łatwe".
"Nie chodzi tu tylko o rozkręcenie muzyki i odśpiewanie piosenek. Marion pracowała bardzo ciężko nad oddechem i rytmem. Odniosła sukces w ucieleśnieniu bohaterki, zdobywając jej duszę. Sprawiła, że Piaf ożyła".

Marion Cotillard o roli Piaf:
"To była niesamowita rola, ale wkrótce zdałam sobie sprawę jak bardzo wymagające było zagranie Piaf od czasu, kiedy była dziewczynką, do jej śmierci. Jeszcze nigdy nie grałam takiej roli. Nigdy wcześniej nie zaproponowano mi, żebym zagrała taką kobietę, takie życie".

"Nigdy nie pracowaliśmy nad wyglądem tej postaci – sposobem, w jaki chodziła, poruszała się, mówiła – i wtedy, pierwszego dnia na planie, usłyszałam "Akcja!" i ten głos, którego nigdy wcześniej nie słyszałam, wydobył się z moich ust. Prawdę mówiąc, moje przygotowania skupione były na obserwacji i pogrążaniu się w Edith Piaf. Obejrzałam tyle kaset i wysłuchałam tylu wywiadów, co skończyło się zasilaniem pewnego rodzaju procesu wewnętrznego. Od początku wiedziałam, że nie chcę tak po prostu jej naśladować. Moim celem było zrobienie w sobie tyle miejsca, żeby Piaf czuła się we mnie jak w domu, jednocześnie zachowując też siebie. Musiałam ją przywitać, żebyśmy mogły razem coś stworzyć"


W rolach głównych:
Marion Cotillard
jako Edith Piaf
Clotilde Courau jako Anette
Jean-Paul Rouve jako Louis Gassion
Sylvie Testud jako Momone
Gerard Depardieu jako Louis Leplee
Pascal Greggory jako Louis Barrier
Jean-Pierre Marin jako Marcel Cerdan
Emmanuelle Seigner jako Titine

Źródło: materiały od dystrybutora.
"Niczego nie żałuję", Reżyseria: Olivier Dahan, Produkcja: Francja/Wielka Brytania/Czechy/2007, Dystrybucja w Polsce: Best Film, Premiera w Polsce: 11 maja 2007, Czas trwania: 140 min