O czym jest fabuła „Mojej wielkiej greckiej wycieczki”?
Georgia (Nia Vardalos), Amerykanka o greckich korzeniach, wykładowczyni historii starożytnej, zniechęcona niepowodzeniami w miłości i pracy zawodowej, postanawia zamieszkać w Grecji. Ma nadzieję odnaleźć tam pasję i radość życia, którą Grecy nazywają kefi. Zostaje przewodniczką wycieczek, jednak codziennie daje się jej we znaki powszechnie panująca tam beztroska i dezorganizacja. Jak tu odnaleźć swoje kefi w kraju, w którym nic nie funkcjonuje jak należy, a temperamentni mieszkańcy spędzają życie na nieustającej „przerwie na kawę”?
Turyści, którymi opiekuje się Georgia, również nie dają jej powodów do satysfakcji. Domagają się wycieczek na plaże i na bazary, z niepojętych przyczyn bez przerwy opychają się lodami, a oglądanie pozostałości po wspaniałym antycznym świecie śmiertelnie ich nudzi. Uparte próby przekazania gruntownej wiedzy o kolebce cywilizacji, plasuje Georgię na szarym końcu w rankingu przewodników Pangloss Tours. W ankietach wypełnianych przez turystów dostaje najniższe oceny.
Georgia postanawia rzucić to wszystko i wrócić do USA, ale musi jeszcze obsłużyć ostatnią wycieczkę. Jej skład to prawdziwa menażeria dziwnych typów: para wiecznie wstawionych Australijczyków, para nieokrzesanych Amerykanów, dwoje ledwo chodzących staruszków, dwie seksowne, zdecydowanie napalone na mężczyzn hiszpańskie rozwódki, nierozstający się z komórką menadżer-pracoholik, oraz ten najgorszy typ – dowcipkujący błazen, który uważa się za duszę towarzystwa – Irv (Richard Dreyfuss). Poza tym, jak zwykle Georgii przydzielono najgorszy autokar, z niedziałającą klimatyzacją oraz przypominającym zarośniętego wilkołaka małomównym kierowcą, o wzbudzającym powszechną wesołość imieniu i nazwisku: Pupi Koupas (Alexis Georgoulis).
Kiedy Georgia dochodzi do wniosku, że już gorzej być nie może i niedługo znajdzie się na krawędzi załamania nerwowego, nieoczekiwanie ktoś pomoże jej odnaleźć urok i radość życia, a wiecznie spięta pragmatyczna perfekcjonistka, zamieni się w istny gejzer uczuć, energii i szalonych pomysłów, a przy tym wszystko postawi na jedną kartę: miłość. /za: materiały dystrybutora/
Moja wielka grecka wycieczka
|
Moja wielka grecka wycieczka |
Materiały prasowe Monolith