Produkcja, która w tym roku kończy 31 lat, nadal bije rekordy popularności. Film osiągnął status kultowego, był i nadal pozostaje kasowym hitem, a także przepustką do kariery dla wielu osób zaangażowanych w jego tworzenie. Realizacja „Kevina” obfitowała jednak w masę ciekawostek, o których do dziś wiedzą nieliczni…
Willa na sali gimnastycznej
Dom, który miała zamieszkiwać filmowa rodzina McCallisterów, mieścił się na przedmieściach Chicago. Kultowa lokacja została nawet kilka lat temu sprzedana za ponad 1,5 miliona dolarów. Obecnie możliwe jest nawet wykupienie noclegu w legendarnym domu, wraz z filmowym „doświadczeniem” w postaci dekoracji i atrakcji nawiązujących do produkcji.
Piękny dom, który widzimy w filmie, tak naprawdę nie był jednak prawdziwym planem. Wnętrza willi zostały w całości zbudowane przez ekipę scenografów na wielkiej… sali gimnastycznej. Była ona na tyle wysoka, że pozwoliła nawet na dodanie drugiego piętra.
Co by było gdyby…
…w kultowych dziś rolach obsadzono zupełnie innych aktorów? Do wielu ról w filmie przesłuchiwane były prawdziwe gwiazdy przemysłu filmowego.
Do roli jednego z bandytów rozważano zatrudnienie m.in. Roberta De Niro. Padło jednak na innego ulubieńca Martina Scorsese i tak w filmie pojawił się Joe Pesci. Miał on jednak problem z… przekleństwami. Przyzwyczajony do pracy w filmach gangsterskich, Pesci miał w zwyczaju dodawać kwieciste wiązanki do swoich kwestii. W filmie familijnym, oczywiście, nie mógł tego zrobić. Wpadł więc na pomysł wymyślenia własnego języka, którym jego postać mogłaby wyrażać frustrację. Stąd komediowe, kreskówkowe wręcz „wiązanki” niezrozumiałych słów, które tak bardzo rozbawiły publiczność, na czele z najmłodszymi widzami.
W roli złodziejaszka widziano także Danny’ego DeVito, Rowana Atkinsona czy Phila Collinsa.
Do roli mamy Kevina rozważano wiele czołowych gwiazd Hollywood m.in. Diane Keaton, Jodie Foster, Meg Ryan, Sharon Stone, Michelle Pfeiffer, Laurę Dern czy Kim Cattrall. Ostatecznie, rolę otrzymała Catherine O’Hara, dla której nie była ona jednak wielkim przełomem. Dalsze angaże O’Hary zawierały głównie mało kasowe komedie i filmy familijne.
Kevin sam w Hollywood
Produkcja świątecznego hitu wszechczasów miała też swoje mroczne strony. Jedną z nich była błyskawiczna sława Macaulaya Culkina. Jego gaża za pierwszą część filmu wynosiła 100 tysięcy dolarów, ale już za „Kevina samego w Nowym Jorku” otrzymał aż… 4,5 miliona dolarów. Miał wtedy 12 lat.
Intensywna praca, wielkie, szybko zarobione pieniądze i masa problemów prywatnych doprowadziły dziecięcego gwiazdora na skraj. Musiał zmierzyć się z takimi wyzwaniami jak rozwód rodziców, sądowa batalia nad opieką nad dziećmi (oraz jego majątkiem) czy śmierć przyrodniej siostry.
Ożenił się w wieku 18 lat, ale jego małżeństwo przetrwało jedynie 2 lata. Już wtedy miał problemy z alkoholem, narkotykami i lekami psychotropowymi. Jego kariera stanęła w miejscu, a on sam zniknął na wiele lat. Długo dochodził do siebie, ale nie został zapomniany. W tym roku wystąpił np. jako gość w pokazie Gucci na zaproszenie dyrektora kreatywnego Alessandro Michele.
Reakcje i recenzje
Pierwsze recenzje krytyków były miażdżące. Szybko okazało się jednak, że ich opinie zupełnie nie odzwierciedlają reakcji widowni. Film utrzymywał się na pierwszym miejscu rankingu box office przez 14 tygodni. W pierwszych miesiącach od premiery, „Kevin” osiągnął wyniki, które, jak dotąd, były jedynie w zasięgu dwóch największych blockbusterów: „Gwiezdnych Wojen” i „E.T.”.
Jak na hit, którym okazał się być „Kevin sam w domu”, był on projektem niskobudżetowym, a jego cała realizacja zamknęła się w 18 milionach dolarów. W ciągu 30 lat od premiery zarobił on ponad 475 milionów dolarów na całym świecie.
Świetlana przyszłość
Świąteczny przebój był przepustką do wielkiej kariery dla wielu osób z ekipy, na czele z reżyserem Chrisem Columbusem, który stał się nagle specjalistą od kina familijnego i komedii. Kilka lat po „Kevinie”, wyreżyserował „Panią Doubtfire” i „Dziewięć miesięcy”, a dekadę później powierzono mu projekt, o który biło się wielu reżyserów, czyli „Harry’ego Pottera”. Columbus zrealizował dwie pierwsze części magicznej serii.
Rozpędu nabrała także kariera scenarzysty Johna Hughesa. Choć wcześniej miał już on na koncie takie hity jak „Pretty in Pink” czy „Klub winowajców”, kasowy „Kevin” sprawił, że w przyszłości powierzono mu projekty takie jak „Beethoven”, „Dennis rozrabiaka”, „101 dalmatyńczyków” czy „Goście w Ameryce”.
Święta bez Kevina?
Od wielu lat, prawa do emisji „Kevina samego w domu” wykupuje w Polsce Telewizja Polsat. Eksperci od ramówki zgodnie twierdzą, że widzowie nie wyobrażają już sobie Bożego Narodzenia bez kultowego filmu, a stawki za reklamy emitowane podczas seansu osiągają gigantyczne kwoty.
Wy też oglądacie „Kevina” po wigilijnej kolacji?
Czytaj też:
Kultowe filmy na Boże Narodzenie, bez których nie wyobrażamy sobie świąt
Filmy o świętach: najlepsze z najlepszych
Wszystko o świętach, prezentach, dekoracjach w jednym miejscu