Tak zaczyna się przygoda niezmiernie ryzykowna i wielce zabawna. Niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku, bo Tristan nie jest jedynym zainteresowanym odnalezieniem gwiazdy. Zresztą ta ostatnia, o imieniu Yvaine (Claire Danes), też ma przechlapane – wszyscy chcą ją zabić. Obrzydliwe wiedźmy pragną dzięki jej śmierci odzyskać urodę, królewscy potomkowie marzą o nieśmiertelności, którą mogłaby im zapewnić, a niejeden podniebny pirat chętnie by z nią sobie poużywał.
Oparty na powieści Neila Gaimana pod tym samym tytułem "Gwiezdny pył" aż kipi od humoru z wyższej półki. Wszystko za sprawą przemyślanych gagów, dzięki którym ponaddwugodzinny w ogóle się nie dłuży, oraz świetnych aktorów. O tytuł najlepszego komika walczą Michelle Pfeiffer i Robert De Niro. Obydwoje są doskonali: Pfeiffer jako zgrzybiała czarownica zmieniająca się w piękność, De Niro w roli bestialskiego pirata (Kapitan Szekspir!) o niepewnej orientacji seksualnej. Cox i Danes wypadają przy nich blado. Taka jest jednak rola zakochanych – mają być piękni i słodcy. To inni pokazują charakter.
"Gwiezdny pył"
|
"Gwiezdny pył", reż. Matthew Vaughn. USA, Wielka Brytania 2007. |
Najmocniejszą stroną tej rubasznej komedii jest dystans do baśniowej konwencji i proste, ale naprawdę świetne dialogi. Sytuacyjne gagi i inteligentny dowcip to wręcz wizytówki "Gwiezdnego pyłu". Pełna magii baśń o karkołomnych przygodach bez trudu przekona do siebie starsze dzieci, ale to dorosłych rozbawi do rozpuku.