Do kina czy na film? - premierowy tydzień (11-17 grudnia)

Skromnie, choć ambitnie – tak można by pokrótce opisać kolejny premierowy tydzień w kinach. Dystrybutorzy przygotowali tym razem zaledwie trzy europejskie nowości…
/ 11.12.2009 06:28
Skromnie, choć ambitnie – tak można by pokrótce opisać kolejny premierowy tydzień w kinach. Dystrybutorzy przygotowali tym razem zaledwie trzy europejskie nowości…

„Papryka, sex i rock'n'roll” (reż. Gergely Fonyo)

Jedni uciekają z komunistycznych Węgier, inni, jak rodzice Miklósa Fenyö, wracają do ojczyzny. Czy można przyczaić się do życia pod dyktaturą, gdy wcześniej, mieszkając w Stanach, nie przestrzegało się tak wielu zasad i reguł?
Miki różni się od swoich dawnych przyjaciół: strojem, zainteresowaniami muzycznymi, sposobem mówienia. Co więcej, jego osoba nie podoba się miejscowym władzom…

 „Papryka, sex i rock'n'roll” (reż. Gergely Fonyo) 
 „Papryka, sex i rock'n'roll” (reż. Gergely Fonyo) 

„Epidemia miłości” (reż. Marek Piwowarczuk)

Dokument. „Ten film to o dowód na to, że nawet w tak trudnym czasie jak Powstanie Warszawskie rodziły się wielkie uczucia wieńczone ślubnym kobiercem. Takich par było w tym wyjątkowym okresie aż 256 a sam film przybliża nam sylwetki bohaterów tamtych dni, którzy ze wzruszeniem opowiadają o swoich losach. Wśród nich zobaczymy także wspomnienia Jana Nowaka-Jeziorańskiego, legendarnego "Kuriera z Warszawy". W filmie wykorzystano materiały archiwalne pozyskane m.in. z archiwów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia oraz ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego. Archiwalne fragmenty to m.in. filmowe zapisy walk powstańczych, ale także prywatne zdjęcia ilustrujące powstańcze życie”. (za: filmowawarszawa.org)
Film będzie można obejrzeć w siedmiu miastach: Warszawie, Łodzi, Katowicach, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Nowym Sączu.

 „Epidemia miłości” (reż. Marek Piwowarczuk) 
 „Epidemia miłości” (reż. Marek Piwowarczuk) 

„Ślepy los” (reż. Lucy Walker)

„Tybet. Tu osoby niewidome żyją jak wyrzutkowie, na marginesie społecznym – według buddyzmu tybetańskiego są uosobieniem zła. W powszechnym mniemaniu ślepota jest karą za grzechy w poprzednim wcieleniu lub dowodem opętania przez złe duchy. Erik Weihenmeyer też jest niewidomy – zaczął tracić wzrok, gdy miał niewiele ponad 10 lat. Całkowicie oślepł jako 15-latek. Miał jednak to szczęście, że urodził się w Stanach Zjednoczonych, więc mógł liczyć na wsparcie otoczenia, zwłaszcza braci i mądrego, czuwającego nad wszystkim ojca. To właśnie on zachęcał syna do wspinaczek po górach, które z czasem przekształciły się w życiową pasję Erika i jego triumf – został pierwszym niewidomym, który zdobył Mount Everest. Sabryie Tenberken, niewidoma Niemka, również postanowiła dokonać niemożliwego: jako młoda dziewczyna wyjechała do Tybetu, założyła organizację ‘Braille bez Granic’ i pierwszą szkołę dla niewidomych w Lhasie. Teraz wspólnie z Erikiem organizują profesjonalną wyprawę w Himalaje. Grupę tworzą wytrawni alpiniści i sześcioro dzieci ze szkoły prowadzonej przez Sabryie”. (za: mat. prasowe dystrybutora)

Oprac. na podstawie mat. prasowych.

(a.)

Redakcja poleca

REKLAMA