„Slumdog. Milioner z ulicy” - We-Dwoje recenzuje

Tempo i dynamika akcji. Kolory niczym w barwnym teledysku. Muzyka, która doskonale uzupełnia tło. Ciekawe ujęcia i świetny montaż. Aktorzy, mimo swojego niewielkiego doświadczenia zawodowego, świetnie dopasowani do ról.
/ 11.04.2009 21:22
Tempo i dynamika akcji. Kolory niczym w barwnym teledysku. Muzyka, która doskonale uzupełnia tło. Ciekawe ujęcia i świetny montaż. Aktorzy, mimo swojego niewielkiego doświadczenia zawodowego, świetnie dopasowani do ról.

Nic więc dziwnego, że wszystkie te elementy skomponowały wspaniale przedstawioną hinduską opowieść - o miłości, poświęceniu i przeznaczeniu. Filmowi Danny’ego Boyle’a zapewniły zaś osiem nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej, w tym m.in. w kategoriach: najlepszy film, reżyser, scenariusz adaptowany, zdjęcia czy montaż. W opinii niektórych, część Oscarów mało zasłużona – moim zdaniem, zdecydowanie jeden z najciekawszych filmów tegorocznej gali.

„Slumdog. Milioner z ulicy” - We-Dwoje recenzuje

Fabuła, w krótkim zarysie, przedstawia się następująco: osiemnastoletni Jamal, chłopak ze slumsów, w brawurowy sposób pokonuje kolejne etapy indyjskiej wersji teleturnieju „Milionerzy”. Jak to możliwe, że ktoś niewykształcony zna odpowiedzi na wszystkie pytania? Prowadzący program z jednej strony nie dowierza, że Jamal gra uczciwie, z drugiej... przestaje mu się podobać, że jakiś uczestnik (na dodatek, żaden profesor!) kradnie mu show. Już nie Prem Kumar jest gwiazdą, a do niedawna anonimowy chłopak z tłumu, dzięki któremu miliony ludzi w całych Indiach zaczynają wierzyć, że możliwa jest kariera „od pucybuta do milionera”. Tylko czy gra nie została wcześniej nielegalnie zaplanowana? Policja podczas brutalnego przesłuchania stara się dowiedzieć, kto pomaga Jamalowi w teleturnieju - jednak zamiast nazwisk oszustów, poznajemy zaskakującą historię życia głównego bohatera. Właśnie bajkowa opowieść o sile i potędze miłości jest kluczem do rozwiązania zagadki, skąd osiemnastolatek zna odpowiedzi na zadawane mu w „Milionerach” pytania.

„Slumdog. Milioner z ulicy” - We-Dwoje recenzuje

Figurka bożka. Pewien banknot. Broń, która została skierowana w jego stronę… Życie każdemu z nas pisze inny scenariusz. Jamal, wychowany w Bombaju, poznał różne smaki i zapachy Indii – nie są mu obce słodycz zauroczenia, gorzki smak porażki czy cierpkość odrzucenia. W przeciwieństwie do swojego brata ma jednak cel, jakim jest odzyskać utracone szczęście, które dla niego skrywa się pod imieniem: Latika. Wędrując przez świat tętniących gwarem ulic, śledzimy historię uczucia, jakie rodzi się między bohaterami. Początkowa dziecięca sympatia przeradza się w miłość, której nie są w stanie pokonać odległość, czas czy różne, często tragiczne, przeciwności losy. Jamal i Latika wciąż nie mogą być razem – spotykają się, rozstają, znów odnajdują niestety tylko po to, by po raz kolejny rozminąć się na chwilę. A jednak, chłopiec nie traci nadziei, że dziewczyna jest mu przeznaczona. Wiedząc, że ogląda teleturniej, decyduje się nawet wystąpić w „Milionerach”…

„Slumdog. Milioner z ulicy” - We-Dwoje recenzuje

Największe głupoty człowiek popełnia z miłości - do kobiety lub do pieniędzy! Twórcy „Slumdoga” bardzo łatwo mogli popaść w banał oraz schemat, a jednak nie jest to typowa historia o tym, jak osoba znikąd udowadnia, sobie i innym, że potrafi wybić się ponad przeciętność. Film utkany jest z drobnych elementów, które tworzą fascynującą opowieść z pełnymi kontrastu Indiami w tle. Jamal, wcześnie osierocony, poznał codzienność slumsów – mieszkanie na ulicy, wyzysk, okrucieństwo, przemoc oraz ciągłą walkę o przetrwanie. Chociaż świat wciąż goni naprzód, a Bombaj z czasem zmienia swoje oblicze, chłopak nie poddaje się i, mimo ciągłych przeciwności, wychodzi w ostatecznym rozrachunku na plus. Przede wszystkim, nie przegrywa swojego życia.
Polecam!

Anna Curyło

Redakcja poleca

REKLAMA