„Jak we śnie” - reż. Michel Gondry

Film balansujący między jawą a snem. Główny bohater opowiadanej historii, Stéphane, zatraca poczucie rzeczywistości, momentami nie wiedząc, czy wydarzenia dzieją się naprawdę, czy też są jedynie sferą jego bujnej wyobraźni.
/ 28.05.2009 21:56
Film balansujący między jawą a snem. Główny bohater opowiadanej historii, Stéphane, zatraca poczucie rzeczywistości, momentami nie wiedząc, czy wydarzenia dzieją się naprawdę, czy też są jedynie sferą jego bujnej wyobraźni.

W filmie przechodzimy z planu do planu. Widz podąża labiryntem różnych światów, trafiając raz za razem do krainy fantazji i snów, gdzie wszystko może się zdarzyć. Czas rzeczywisty miesza się z przeszłością, a wydarzenia z fabularnego „teraz” przeplatają z tym, co jedynie „dzieje się” w głowie głównego bohatera. A czymże są marzenia senne, jak nie połączeniem luźnych myśli, wrażeń z wcześniejszego dnia, zapisanych w pamięci obrazów i dźwięków oraz relacji międzyludzkich?

„Jak we śnie” – reż. Michel Gondry

Stéphane właśnie wprowadził się do francuskiego mieszkania matki. Zresztą, to ona go ściągnęła z Meksyku po śmierci ojca, kusząc obietnicą ciekawej pracy. Zajęcie okazuje się jednak dalekie od oczekiwań młodego mężczyzny – zamiast kreatywnej pracy, główny bohater trafia do firmy, gdzie potrzebują rzemieślnika, nie artysty. Znudzeni pracownicy, monotonnie wykonywane czynności… a Stéphane marzy (może jedynie śni?), by „Katastrofologią” (kalendarzem z obrazkami nawiązującymi do wielkich katastrof) osiągnąć sukces i zostać docenionym jako grafik.

Niestety, życie często rozczarowuje. Poznana pewnego dnia Zoe okazuje się jedynie przyjaciółką jego nowej sąsiadki – ta zaś początkowo wydaje się mało atrakcyjna i nijaka. Z czasem między Stéphane a Stéphanie zaczyna pojawiać się nić… ale czy zrozumienia? Oboje krążą jakby na jednej orbicie, jednak tak naprawdę wciąż się mijają. To przybliżają, to od siebie oddalają, ale żadne z nich nie potrafi nawiązać bliższej relacji. Stéphane pragnie, marzy i… ucieka w sen - tutaj może być mającym choćby częściową kontrolę reżyserem i scenarzystą własnego życia.

„Jak we śnie” – reż. Michel Gondry

Nietypowy film. Opowiadający o zagubieniu, braku zrozumienia oraz tęsknotach. Także o lękach i obawach, które przybierają różnorakie formy – często nocnych koszmarów, z których budzimy się pełni uczucia wewnętrznego niepokoju. Tak jak Stéphane chcemy być kimś, kochać i mieć władzę nad własnym życiem. Tylko czy nie obawiamy się za bardzo zmian?

Film dla wrażliwych widzów z dużą wyobraźnią. Na pograniczu surrealizmu i romantycznej love story. Momentami trudno jednak określić, gdzie się kończy jawa a zaczyna sen…

W głównej roli kobiecej, nagrodzona kilka dni temu w Cannes za rolę w „Antychryście” Larsa von Triera, Charlotte Gainsbourg.

Tytuł: „Jak we śnie” („Science of sleep”)
Produkcja: Francja, Włochy
Gatunek: komedia/dramat/ fantasy/romans
Reżyser: Michel Gondry
Obsada: Gael Garcia Bernal, Charlotte Gainsbourg, Alain Chabat, Miou-Miou, Emma de Caunes, Aurélia Petit
SPI

(a.)

Redakcja poleca

REKLAMA