Kiedy pojawia się choroba zazwyczaj wraz z nią pojawia się zaprzeczenie – to niemożliwe, to musi być pomyłka, przecież wcale nie czuję się tak źle… Trzeba wykonać kolejne badania, skonsultować to z innym specjalistą...
Tak było również w przypadku Mateusza, który na tydzień przed swoimi osiemnastymi urodzinami dowiedział się, że cierpi na złośliwy nowotwór. Wyrok brzmiał - ostra białaczka limfo blastyczna. Kiedy wszystkie badania dały jednoznaczny wynik, kiedy nie dało się już zaprzeczać, pojawił się bunt i rozpacz – DLACZEGO JA ???, przecież nikt z rodziny wcześniej nie chorował, przecież nie było żadnych symptomów, przecież tematem numer jeden była matura, studia, plany na dorosłe życie…
Strasznie trudno było sobie poradzić ze świadomością, że wszystkie te plany muszą zostać odłożone na dalszy plan, że życie całej rodziny wywróciło się z dnia na dzień do góry nogami, że wszyscy w koło mieli dziwnie zaczerwienione oczy i nawet Kuba – ukochany młodszy brat, z którym zawsze można było śmiać się do łez - spoważniał, posmutniał, wydoroślał. Do strachu, bólu i fatalnego samopoczucia po kolejnych dawkach chemioterapii doszły prozaiczne problemy finansowe – rodzina nie była przygotowana na wydatki związane z leczeniem, dodatkowymi badaniami, dojazdami do szpitala, a przecież nie można przerwać leczenia. Białaczka nie poczeka na lepsze czasy. Mateusz zamknął się w sobie, nie chciał widzieć kolegów, nie potrafił poradzić sobie z sytuacją , która przypominała zły sen…
Przyjaciele, znajomi starali się pomóc, na internetowej platformie pomagania Siepomaga.pl powstała zbiórka na rzecz Mateusza – pojawiły się pierwsze wpłaty, pierwsze komentarze, słowa wsparcia. I coś się zmieniło – Mateusz powoli zaczął wierzyć, że może się udać, zaczął traktować chorobę jak wroga, którego można pokonać i któremu trzeba stawić czoła, na jego twarzy po raz pierwszy od wielu miesięcy pojawił się nikły uśmiech, a w pokoju dawno niewidziani koledzy, których wizyt wcześniej sobie nie życzył.
To właśnie słowa obcych ludzi, którzy na forach i portalach społecznościowych życzyli mu powrotu do zdrowia , powodzenia w walce z choroba, siły… sprawiły, że Mateusz zaczął znów marzyć. Oczywiście głównym marzeniem jest powrót do zdrowia, możliwość normalnego życia, bez ciągłych wizyt w szpitalu i ciągłego strachu przed kolejnymi badaniami. Ale powoli pojawiają się też bardziej przyziemne marzenia – prawo jazdy, wyjazd nad morze, zabawy z bratem, zobaczenie pełnego, szerokiego uśmiechu na twarzach swoich Rodziców, nawet jeżeli przez łzy, to tylko przez łzy radości i szczęścia a nie smutku i strachu
Każdy z nas może pomóc Mateuszowi w spełnieniu marzeń – z portalu www.PocztaKartkowa.pl można wysłać przez Internet prawdziwą, papierową kartkę pocztową do Mateusza. Czasami słowa mają bezcenną wartość, czasami potrafią uratować komuś życie – wybierając kartkę dedykowaną Mateuszowi wystarczy w adresie wpisać „KARTKA DLA MATEUSZA”.
Na razie Mateusz wygrał bitwę – udało się zatrzymać rozwój komórek nowotworowych. Może właśnie wyjmując ze skrzynki pocztowej słowa wsparcia od Was, Mateusz odnajdzie w sobie siłę potrzebną do wygrania kolejnych batalii. Dochód z każdej kartki dedykowanej Mateuszowi zasili konto przeznaczone na jego leczenie, bez względu na to czy wyślecie ją do niego czy do kogokolwiek ze swoich bliskich.