Janusz Palikot tworzy

Na razie podobno własną partię. Na zorganizowanym na początku października kongresie poparcia Palikota, pojawiło się kilka tysięcy ludzi, gotowych - jak on sam twierdzi - do założenia nowej partii, realizującej postulaty, podobno większości narodu.
/ 06.10.2010 13:15

Na razie podobno własną partię. Na zorganizowanym na początku października kongresie poparcia Palikota, pojawiło się kilka tysięcy ludzi, gotowych - jak on sam twierdzi - do założenia nowej partii, realizującej postulaty, podobno większości narodu.

Wychodzący niczym król do swoich poddanych, Palikot zadeklarował porzucenie Platformy Obywatelskiej, złożenie mandatu posła i pracę nad własną, podobno jeszcze bardziej liberalną niż najbardziej liberalne partią. Aby stosownie zaanonsować swoje wejście, zaatakował chyba wszystkie możliwe cele, także te, dotychczas przez palce patrzące na jego mało wyrafinowane wypowiedzi.

Ale nie tylko własną partię. Na pierwszy ogień poszedł kościół, zawłaszczający sferę do niego nienależącą w państwie uważanym za świeckie. To właśnie kościół został przez Janusza Palikota ustawiony na czele wszelkich wrogów. W swoich postulatach był on za refundacją środków antykoncepcyjnych, in vitro oraz za zaprzestaniem wszelkiego subsydiowania organizacji kościelnych. Opowiedział się też za całkowitym zaprzestaniem oddawania gruntu kościołowi, robiącemu na tym zresztą doskonałe pieniądze. W państwie świeckim, argumentował Palikot, nie ma miejsca na pieniądze dla kościoła kosztem najbiedniejszych warstw społecznych.
Dostało się też Platformie Obywatelskiej, oskarżonej o zbytnie zgnuśnienie i spoczywanie na laurach. Cięgi poszły w stronę PiS-u, a w zasadzie jego przywódcy oraz SLD. Na nikim nie została nawet przysłowiowa sucha nitka. Media relacjonowały kongres na żywo, komentując słowa samego Palikota raczej ostrożnie, traktując je trochę jako kolejny wybryk niesfornego posła niż rzeczywistą akcję polityczną, mającą na celu doprowadzenie do zmian w podziale politycznym Polski. Nie od dzisiaj wiadomo, że mają do posła słabość, w końcu jak nikt inny, umie on zapełnić im czas antenowy, a w kontrowersyjnych wywiadach na żywo może być po prostu bezcenny.

Ale trzęsienia ziemi chyba nie będzie. Pierwsze sondaże pokazują, że potencjalna partia Palikota nie ma specjalnych szans na to, aby przekroczyć próg wyborczy. Przynajmniej nie w najbliższych wyborach. Może jedynie lekko osłabić Platformę, nie na tyle jednak aby przeważyć szalę zwycięstwa w stronę opozycyjnego PiS-u. Docelowo, analitycy przewidują dla niego 5-7 procent poparcia. Trochę szkoda, bo część postulatów niesfornego posła Platformy mogłaby w Polsce naprawdę coś zmienić. Nie od dzisiaj wiadomo, że edukacja seksualna jest na zerowym poziomie, na dodatek całkowicie zdominowanym przez kościół. Nie da się odmówić Palikotowi odwagi, w końcu mówi głośno to, co myśli większość z nas. I polityków i zwyczajnych ludzi, na co dzień zirytowanych niemalże poddańczym stosunkiem państwa do kościoła. Tylko czy nie lepiej byłoby jednak pracować aktywnie w partii, która ma jakiekolwiek szanse na przeprowadzenie zmian? Nawet odległych? Tak będą chyba jedynie wywiady i deklaracje. A potem wszystko będzie dokładnie tak samo. Trochę szkoda pana potencjału panie Palikot.

Fot. wikipedia.pl

Redakcja poleca

REKLAMA